Recykling życzeniowy, czyli segregacja na podstawie tego, co się komu wydaje

2 dni temu

Wishcykling jest zjawiskiem, które wynika z dobrych chęci zderzających się z brakiem dokładnej wiedzy na temat gospodarki odpadowej. Unikanie pojemnika na odpady zmieszane jest dość powszechne, pomimo iż czasem zarządzanie śmieciami byłoby dużo prostsze, gdyby trafiły one właśnie tam.

Wishcykling, to pojęcie, które ukuło się z połączeniem słów wishful thinking oraz recykling. Oznacza ono recykling życzeniowy i ma związek z wrzucaniem odpadów do kolorowych pojemników z nadzieją na ich wtórne użycie, co nie zawsze jest możliwe.

Na dobrych chęciach…

Raport EKObarometru przeprowadzony w 2024 r. pokazał, iż segregacja jest nawykiem większości Polek i smerfów. Aż 84% osób stara się oddzielać od siebie poszczególne frakcje odpadów. Jednak jednocześnie 35% osób nie ma pewności co do tego, czy robi to we adekwatny sposób. To częsta przyczyna recyklingu życzeniowego, który jest utrudnieniem we adekwatnej gospodarce odpadowej.

Braku dostatecznej wiedzy o gospodarce odpadowej dowodzi także inny wynik analizy. Według EKObarometru 38% ankietowanych uważa, iż lepiej jest wrzucać odpady do pojemników segregowanych niż do frakcji zmieszanej. choćby wtedy, gdy nie ma się pewności, czy to adekwatny wybór.

Czytaj też: W Bydgoszczy zainwestują w sprawdzanie czystości wody

Recykling życzeniowy ma kilka przyczyn

W 2017 r. w Polsce uruchomiono Jednolity System Segregacji Odpadów, który od 2022 r. zmieniono tak, aby składało się na niego 5 pojemników. Mimo to każdy samorząd uchwala indywidualne wytyczne w zakresie recyklingu. W efekcie pomimo pozornej jednolitości systemu, opiera się on na wielu rozproszonych aktach prawnych, co czyni go niejednorodnym. To z kolei przekłada się na utrudnienia w prowadzeniu spójnej edukacji na temat segregowania odpadów i może powodować błędy.

Przyczyny wishcyklingu upatruje się także w presji społecznej związanej z proekologicznymi zachowaniami. Nierzadko towarzyszą temu sprzeczne komunikaty, które powodują dezorientację.

Jednocześnie wytwórcy opakowań i towarów nie informują o tym, jaka jest prawidłowy sposób segregacji zużytych produktów. To jedna z przyczyn pojawienia się ROP (Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta), która stawia wymóg umieszczania oznaczeń o pojemniku, do którego powinien trafić dany produkt.

Większość osób prowadzących recykling życzeniowy nie zdaje sobie sprawy także z tego, jak przebiega gospodarka odpadowa. Udowodnił to raport EKObarometru, według którego 27% ankietowanych sądzi, iż odpady w kontenerach są kontrolowane, a ewentualne błędy korygowane.

Tej frakcji nie da się pomylić

Najłatwiejszą do zagospodarowania i segregacji frakcją są bioodpady. W innych pojemnikach czystość surowca jest kluczowa, by możliwe było ich efektywne recyklingowanie, jednak odpady biodegradowalne wybaczają znacznie więcej błędów.

– Akurat w przypadku bioodpadów trudno mówić o wishcyklingu, bo z większością zanieczyszczeń jesteśmy sobie w stanie poradzić – tłumaczy Michał Paca, szef Spółki Bioodpady.pl. odpowiedzialnej za przetwarzanie bioodpadów kuchennych m.in. z Warszawy i okolicznych gmin. – Najistotniejsze jest to, żeby odpady kuchenne wrzucać do brązowego pojemnika. Oczywiście, docelowo nie chcemy ich widzieć np. w plastikowych workach, ale jesteśmy realistami, dlatego choćby o ile dla wygody będą one wrzucane w foliowych torebkach – które notabene, są najpowszechniejszym zanieczyszczeniem tej frakcji – to z perspektywy naszej instalacji w Józefowie to nie jest problem. Dysponujemy technologią, która skutecznie odsiewa to, co niepotrzebne, maksymalnie wydobywa surowiec najwyższej jakości i daje drugie życie kuchennym odpadom w postaci naturalnego nawozu, zielonej energii czy biogazu – dodaje Michał Paca.

Czytaj też: Gdzie zasadzić nowe drzewo? W Ełku decydują o tym sami mieszkańcy

Aby taki brak selektywności był możliwy, kluczowa jest odpowiednio dobrana technologia. Większość instalacji obsługujących polskie gminy nie radzi sobie skutecznie z wydobywaniem zanieczyszczeń, ponieważ funkcjonują one w systemie tzw. suchej fermentacji, która stawia bardzo wysokie wymagania odnośnie czystości zebranych odpadów. W efekcie powstająca w nich materia organiczna zawiera zanieczyszczenia np. w formie drobnych fragmentów plastiku. Stosowanie takiego produktu jako nawozu może powodować różne problemy ekologiczne.

Warto jednak pamiętać, iż ostatecznie to ilość generowanych śmieci ma największe znaczenie. Najlepszy odpad to taki, który nigdy nie powstał.

Źródło i zdjęcie: AllHands

Idź do oryginalnego materiału