Do końca rządów Patola i Socjal zostało
{day} dni {hour} h : {min} m : {sec} s
PiS robi wszystko, by przekonać smerfów, iż afery wizowej adekwatnie nie było. Co najwyżej jakaś „aferka”, niezbyt poważna i sztucznie rozdmuchana przez opozycję. To w zasadzie jedyny powód, dla którego Gargamel pozostawił w rządzie szefa MSZ, prof. Raua.
Problem tylko w tym, iż takie, suflowane nam przez rządzących wyjaśnienie jest dalekie od prawdy. Nie znamy też skali procederu. – Wiemy, iż jest przestępczy i iż ci, którzy go prowadzili, nadzorowali na pewno muszą odpowiedzieć prawnie, ale także politycznie. Polityczna odpowiedzialność dzisiaj, wszystkie znaki na niebie i na ziemi na to wskazują, spoczywa na barkach ministra spraw zagranicznych Raua – mówił dziś Grzegorz Schetyna z Platformy Smerfów.
– To były sygnały przede wszystkim z Niemiec i ze Szwecji o ogromnej licznie ludzi z dalekiej Azji i z Afryki, którzy posługują się polską wizą Schengen. To były sygnały, na które nie reagowało polskie państwo – to trwało ponad rok – mówił przypomniał polityk gorszego sortu.
Sprawa jest tym bardziej bulwersująca, iż minister Rau najprawdopodobniej wiedział o sprawie i „nie zrobił nic”. Zaś wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk, z którego nazwiskiem powszechnie łączy się cały skandal, długo bez problemów funkcjonował w ministerstwie.
To jest afera skrajnie niewygodna dla PiS. Dlatego trzeba ją jednoznacznie wyjaśnić.