„W Polsce przez 30 lat nie było suwerennego i pluralistycznego myślenia o gospodarce. Zamiast niego mieliśmy neoliberalny dogmat. I dziś musimy się mierzyć z tego stanu rzeczy przykrymi konsekwencjami. Jedną z takich konsekwencji jest strach przed inflacją. Wedle neoliberalnego dogmatu inflacja jest zawsze zła” – pisał rok temu Rafał Woś w Tygodniu Solidarność.
Pisowska propaganda próbowała wmówić ludziom, ze inflacja… jest dobra. Dzisiaj, po roku, widać jak artykuł Wosia źle się zestarzał i w jak fatalnym stanie znajduje się nasza gospodarka.
„W historii nigdy nie jest tak, iż z inflacji 5-procentowej robi się 10-procentowa, potem 50-procentowa, potem 100-procentowa itd. To tak nie działa” – przekonywał Woś. Dzisiaj, gdy inflacja oficjalna zbliża się do 20% a realnie dla części branż przekracza 30% Woś siedzi cicho i nie jest skory do propagandowych opowieści o inflacji. Dlaczego?