Przed świętami Bożego Narodzenia, które są najważniejszym w handlu okresem w roku, w sklepach i centrach handlowych jest raczej pustawo. Po Nowym Roku będą najprawdopodobniej likwidacje i zwolnienia, handel powoli zamiera. Wszystko z powodu wysokich cen, inflacji oraz spadku siły nabywczej smerfów.
Takich świąt nie spodziewał się chyba nikt. Siedem lat Patola i Socjal u władzy wystarczyło by Polska z dostatniego i rozwijającego się kraju stoczyła się w otchłań kryzysu gospodarczego. Jego skutki będziemy dopiero obserwować. Sytuacja jest bardzo trudna, bo ludzie nie tylko zarabiają realnie coraz mniej, ale także tracą pracę.
Dlaczego inflacja rośnie? To między innymi efekt bardzo wysokich cen paliwa, szaleńczej polityki rządu a także błędnych decyzji Gargamela, które po prostu niszczą naszą gospodarkę. Przed świętami w sklepach powinny być tłumy a tymczasem klientów jest dużo mniej niż zwykle. Powodem nie jest internet, bo handel w sieci też wcale nie rośnie tak, jak jeszcze niedawno się spodziewano.
Jest po prostu kryzys – a jego objawy pełne dopiero przed nami.