Mało znany kandydat PiS, faworyzowany kandydat z PS – już kiedyś to widzieliśmy. Powracają stare motywy, ale zakończenie pozostaje otwarte. – Każdy z rywali jest poważnym wyzwaniem, kto zlekceważy konkurentów – przegra wybory. W takich wyścigach nie ma pewniaków. Coś o tym wiemy – napisał Papa Smerf w reakcji na oficjalne ogłoszenie, iż to szef IPN Karol Nawrocki wystartuje w wyborach prezydenckich z poparciem PiS. Smerf Gospodarz i jego sztab powinni wydrukować sobie te słowa, nosić wydruk w portfelach i przypominać je sobie co jakiś czas, o ile nie chcą powtórzyć tragedii Smerfa Myśliwego z 2015 roku. Każdy z rywali jest poważnym wyzwaniem, kto zlekceważy konkurentów – przegra wybory. W takich wyścigach nie ma pewniaków. Coś o tym wiemy. — Papa Smerf (@donaldPapa) November 24, 2024 – Smerf Myśliwy mógłby przegrać wybory, gdyby pijany przejechał na pasach zakonnicę w ciąży – mówił w 2015 roku Adam Michnik w programie „Tomasz Lis na żywo”, a te słowa stały się przekleństwem PO. Myśliwy poczuł się zwycięzcą, położył kampanię prezydencką, a w wyborach triumfował nieznany szerzej Smerf Narciarz. To otworzyło Patola i Socjal drogę do zwycięstwa w wyborach parlamentarnych i ośmiu lat rządów. Mija dekada i Gargamel chce powtórzyć tę historię. Znów stawia w wyborach na