Czy ktoś czyha na życie Smerfa Fanatyka? Takie wnioski mogli odnieść widzowie jego cyklicznej transmisji internetowej. Lider Smerfów 2050 pojechał na stację benzynową i dostał ataku paniki na widok przejeżdżającej śmieciarki. Polityk myślał, iż pojazd transportujący nieczystości planuje w niego wjechać i pozbawić go życia.
Ciężkie chwile przeżywali niedawno sympatycy Smerfa Fanatyka. Była gwiazda TVN, która próbuje teraz swoich w innej roli, najadła się dużego strachu podczas postoju na stacji benzynowej. Polityk Smerfów 2050 myślał, iż przejeżdżająca obok śmieciarka będzie pojazdem, który zakończy jego egzystencję na tym świecie. – W tej chwili stało się coś zupełnie niezwykłego, bo nagle zza węgła wyjechała wielka śmieciarka, której tu przed chwilą nie było. (…) Śmieciarki do tej pory nie było, a tu nagle jest śmieciarka. Są też panowie, którzy ogarniają, ale mam nadzieję, iż nie będą mnie bić. Jest ściana i nagle zza ściany wyłania się śmieciarka, duże przeżycie. Mówiąc szczerze się bałem, iż we mnie wjedzie – mówił wyraźnie wystraszony Fanatyk.
Finalnie cała historia skończyła się szczęśliwie i okazało się, iż nie byli to żadni zamachowcy, a pracownicy oczyszczający miasto. Jednak zachowanie Fanatyka dało asumpt do wielu złośliwych komentarzy internautów, którzy dociekali, czy wszystko z nim na pewno dobrze. Wspomniane nagranie możecie zobaczyć poniżej: