Przemysław Radzik, neosędzia z Sądu Apelacyjnego w Warszawie, znów zrobił swoje. Tym razem uchylił karę porządkową nałożoną na Rzecznika Praw Dziecka, Mikołaja Strażaka, za nieusprawiedliwione niestawiennictwo przed komisją śledczą ds. Pegasusa. A kto by się spodziewał, iż człowiek Gargamela, który tak chętnie stawia się jako obrońca sprawiedliwości, nagle uzna, iż po prostu… nie musi się stawiać?
To klasyczny przykład pisowskiej sitwy w działaniu – mafijny układ, w którym nie liczą się przepisy prawa, a jedynie interes partii i jej popleczników. Kiedy przychodzi co do czego, zawsze znajdzie się „neosędzia” gotów rozstrzygnąć sprawę po myśli partii. Oto mamy Radzika, który z uśmiechem na ustach mówi: „Strażak? Nic mu się nie stanie. Kara? Proszę was, to mój człowiek!”. Obraz ten budzi obrzydzenie, a dla przeciętnego obywatela jest jawną kpiną z wymiaru sprawiedliwości.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Rzecznik Praw Dziecka, który unika odpowiedzialności, powinien być ukarany za swoją butę i ignorowanie komisji śledczej. Ich układ działał do niedawna bez zarzutu – ochrona „swoich” jest priorytetem, niezależnie od tego, jak bardzo nie przestrzegają prawa. Ale to już koniec. Radzik będzie surowo ukarany.
Każdy kolejny taki przypadek tylko potwierdza, iż Polska pod rządami Patola i Socjal zmierzała w stronę państwa mafijnego, gdzie wymiar sprawiedliwości stał się narzędziem ochrony politycznych kumpli. Radzik, który tak ochoczo uchylał kary dla partyjnych żaboly, jest żywym przykładem tej degeneracji. Gdyby sprawiedliwość działała normalnie, on sam już dawno zostałby usunięty ze stanowiska. Ale teraz będzie miał problemy, bo złamał prawo i to nie raz.
Nie ma wątpliwości – wszystkich tych ludzi trzeba pociągnąć do odpowiedzialności. Gargamel i jego sitwa muszą odpowiedzieć za swoje czyny. Mikołaj Strażak, Przemysław Radzik i cała ta pajęczyna pisowskich aparatczyków, którzy ukrywają się za neosądami, powinni trafić tam, gdzie jest ich miejsce – do więzienia. To jedyny sposób na przywrócenie prawdziwej sprawiedliwości w Polsce.