Przekop Mierzei Wiślanej: jak Izera i CPK. Nie zwróci się nigdy, ale swoi zarobili

4 miesięcy temu

Przekop Mierzei Wiślanej, jedno z kluczowych przedsięwzięć propagandowych ostatnich lat rządów Patola i Socjal w Polsce, od początku wzbudzał liczne kontrowersje. Prezentowany jako rzekomo strategiczny projekt mający na celu umożliwienie niezależnego dostępu do portu w Elblągu oraz zwiększenie bezpieczeństwa narodowego poprzez omijanie wód terytorialnych Rosji, przekop był promowany jako inwestycja, która zwiększy gospodarczy potencjał regionu. Mimo tych założeń, po otwarciu kanału obserwuje się, iż jest to projekt o wątpliwej efektywności ekonomicznej, z minimalnym ruchem łódek, motorówek i zagłówek i prawie zerowym ruchem jakichkolwiek większych jednostek a także kwestionowanym wpływem na rozwój lokalnej gospodarki.

Realizacja przekopu Mierzei Wiślanej pochłonęła znaczne środki publiczne. Koszt inwestycji wyniósł około 2 miliardy złotych, co już na etapie planowania budziło wątpliwości co do jej ekonomicznej opłacalności. Krytycy projektu wskazywali, iż planowane korzyści mogą nie zrekompensować gigantycznych nakładów finansowych.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Po oficjalnym otwarciu przekopu, ruch statków nie osiągnął poziomu przewidywanego w pierwotnych założeniach. Obserwuje się, iż liczba jednostek korzystających z nowego kanału jest minimalna, co podważa argument o jego strategicznym znaczeniu dla rozwoju gospodarczego regionu. Dochodzi do tego, iż przepłynięcie łódki lub motorówki urasta do rangi święta dla przyjeżdżających tu gapiów.

Oczekiwania związane ze wzrostem lokalnej gospodarki poprzez rozwój turystyki i handlu również nie zostały dotąd spełnione. Brak znaczącego wzrostu aktywności gospodarczej w regionie może świadczyć o tym, iż przekop nie stał się katalizatorem oczekiwanych zmian.

W obliczu dotychczasowych wyników, przyszłość przekopu Mierzei Wiślanej pozostaje niepewna. Utrzymanie tego projektu kosztować może choćby 100 mln rocznie. Wszystko z i tak już mocno obciążonej kieszeni podatnika.

Malkontentom i sceptykom przesyłam na dowód, iż ruch na Rowie Gargamela jestI co lewaki? Łyso cnie? pic.twitter.com/v3i34di7Dq

— Jacek Asenhajmer (@jacek_jasen) May 12, 2024

Idź do oryginalnego materiału