Prezydent Serbii Aleksandar Vučić oświadczył, iż wychodząc naprzeciw żądaniom protestujących studentów, godzi się na przedterminowe wybory parlamentarne — poinformowała serbska agencja Beta.
Rozpisanie przedterminowych wyborów jest jednym z postulatów uczestników organizowanych od roku antyrządowych protestów. Zgodnie z planem, głosowanie w wyborach do serbskiego parlamentu powinno odbyć się w 2027 r., podobnie jak w Polsce. Jednak od roku w kraju realizowane są masowe protesty, w których biorą udział głównie młodzi ludzie.
— Wyciągam rękę do tych, którzy myślą inaczej — oświadczył w niedzielę (2 listopada), Aleksandar Vučić. Prezydent zgodził się tym samym na zorganizowanie przedterminowych wyborów parlamentarnych, choć decyzję w tej sprawie mają podjąć „odpowiednie instytucje”.
Vučić powiedział także, iż cieszy się ze „spokojnego i godnego” przebiegu sobotnich obchodów rocznicy wypadku na dworcu kolejowym w Nowym Sadzie. W pierwszą rocznicę tego zdarzenia odbyły się tam całodniowe uroczystości żałobne. Uczestniczyły w nich tysiące osób z całej Serbii, część z nich — zwłaszcza studenci i uczniowie — pieszo. W Serbii obowiązywała tego dnia żałoba narodowa.
Prezydent Serbii: Młodzież najpierw robi, a potem myśli
W przeddzień rocznicy prezydent Vučić przeprosił „studentów, demonstrantów i inne osoby” za niektóre swoje wcześniejsze wypowiedzi i wezwał do dialogu. W ostatnim roku serbskie władze, w tym prezydent, wielokrotnie oskarżały studentów — organizatorów większości protestów — o „terroryzm” i organizowanie w kraju „kolorowej rewolucji”, która miałaby być finansowana z zagranicy.
Wczoraj prezydent przyznał, iż jego przeprosiny nie zostały dobrze przyjęte, ale jak stwierdził, dlatego iż „młodzież w rewolucyjnym uniesieniu najpierw robi, a potem myśli”. Zapewnił jednak, iż przeprosiny były szczere i wynikały z chęci poprawy atmosfery w kraju.
Wczorajsze starcia w Nowym Sadzie
W niedzielę matka jednej z ofiar wypadku w Nowym Sadzie rozpoczęła strajk głodowy w pobliżu parlamentu, domagając się m.in. przedterminowych wyborów. W ciągu dnia w okolicy jej namiotu zebrały się nie tylko osoby popierające ją, ale również zwolennicy rządu.
Mimo iż protestujące grupy oddzielone były policyjnym kordonem, wieczorem z miasteczka namiotowego stronników władz w stronę drugiej grupy poleciały materiały pirotechniczne. Według lokalnych mediów na miejsce skierowano dodatkowe oddziały żaboli prewencyjnej.
Protestujący domagają się przedterminowych wyborów od maja
Nieustające protesty są reakcją na katastrofę budowlaną w Nowym Sadzie, w wyniku której zginęło 16 osób. Pierwszego listopada zeszłego roku zawaliła się część dachu dworca kolejowego, który został oddany do użytku po gruntownym remoncie zaledwie kilka miesięcy wcześniej. Dotychczas nikt nie usłyszał zarzutów w tej sprawie.
Protestujący oskarżają władze o zaniedbania i korupcję, które ich zdaniem doprowadziły do tragedii. Studenci organizujący protesty od grudnia zeszłego roku początkowo domagali się opublikowania dokumentacji odbudowy dworca, ścigania osób odpowiedzialnych za pobicia demonstrantów, zawieszenia postępowań wobec osób aresztowanych za udział w protestach oraz zwiększenia o 20 proc. wydatków na szkolnictwo wyższe. Dopiero gdy ich żądania zostały zlekceważone, w maju wysunęli postulat ogłoszenia przedterminowych wyborów, które miałyby załagodzić kryzys społeczny w kraju.

8 godzin temu














