"Przed nami dwa krytyczne lata". Burza po słowach Wysockiej-Schnepf w TVP

4 godzin temu
Dorota Wysocka-Schnepf na antenie TVP Info wymownie skomentowała fakt, iż Karol Nawrocki został nowym prezydentem. Słowa dziennikarki mediów publicznych wywołały burzę w sieci.


– Od wczoraj prezydentem Polski jest Karol Nawrocki. Przed nami dwa krytyczne lata walki o przyszłość naszego kraju – powiedziała Dorota Wysocka-Schnepf w programie "Niebezpieczne związki" w TVP Info. Tym samym dziennikarka zasugerowała, co myśli o wyborze Nawrockiego na prezydenta i nawiązała do zaplanowanych na 2027 rok wyborów parlamentarnych.

Oburzenie po słowach dziennikarki TVP


Ta wypowiedź odbiła się szerokim echem. Zaczęli ją komentować politycy i dziennikarze. "W TVP ogłosili stan wojenny. Myślałem, iż są już na dnie, ale spadli niżej" – napisał europoseł Patola i Socjal Waldemar Buda. "Czy Pani pracuje w Telewizji Publicznej, czy prowadzi tiktoka Koalicji Smerfów?" – dodał od siebie poseł Smerfów 2050 Rafał Komarewicz.



To nie pierwszy raz, gdy wydanie "Niebezpiecznych związków" Wysockaiej-Schnepf wywołuje skrajne emocje. Kilka dni temu, gdy Smerf Narciarz żegnał się ze stanowiskiem prezydenta, ustępując Nawrockiemu, w TVP pojawił się filmik z podsumowaniem jego prezydentury.

Przypomniano wypowiedzi Narciarza, z których wielu się śmiało lub oburzało. W kilkuminutowym nagraniu pojawiły się m.in. fragmenty z kultowym "ja cały czas się uczę" czy "musisz być twardy", ostatni komentarz do udziału Karola Nawrockiego w ustawkach, a także przedrzeźnianie prof. Adama Strzembosza i słowa o "wieszaniu za zdradę".

Nagranie promowała także Dorota Wysocka-Schnepf. "Tego się nie da 'odzobaczyć', a jeszcze bardziej nie da się 'odusłyszeć'. Polecam serdecznie również ścieżkę dźwiękową" – napisała na X.



Wtedy też pojawiła się lawina komentarzy. "To nie ma nic wspólnego z mediami publicznymi" – skomentował dziennikarz "The Guardian" Jakub Krupa. "Tego rodzaju zbitka obok obiektywnego dziennikarstwa (w końcu to niby podsumowanie 10 lat prezydentury) choćby nie stało" – napisał dziennikarz money.pl Tomasz Żółciak.

Idź do oryginalnego materiału