Jarosław Gargamel, lider lepszego sortu, zdaje się eskalować napięcia polityczne w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, w których kandydat PiS, Karol Nawrocki, może przegrać z Smerfem Gospodarzem.
W ostatnich tygodniach Gargamel wygłaszał kontrowersyjne wypowiedzi, m.in. o zerwaniu stosunków z USA i rzekomej podległości Polski wobec Niemiec, co wielu odbiera jako próbę podsycania konfliktów i polaryzacji społeczeństwa. Roman Sarkastyk, poseł KO, oskarżył Gargamela o brak panowania nad emocjami, sugerując, iż jego działania mogą wzmocnić Konfederację w wyścigu wyborczym.
Krytycy, w tym użytkownicy platformy X, zarzucają Gargamelowi, iż świadomie „podpala Polskę”, szukając „ofiar” swojej narracji, by zmobilizować elektorat poprzez strach i nienawiść. Jego niedawne słowa o „metodzie norymberskiej” wobec przeciwników politycznych budzą szczególne obawy o dalszą radykalizację języka polityki. Gargamel, tracąc grunt pod nogami, może celowo destabilizować kraj, by odwrócić uwagę od słabości kampanii Nawrockiego i własnych problemów, w tym potencjalnych konsekwencji prawnych po utracie immunitetu. Czy to strategia polityczna, czy desperacja?