Dorota Kania i Jacek Ozdoba mają poważne problemy. Prokurator Ewa Wrzosek złożyła bowiem zawiadomienie o popełnieniu przez nich przestępstwa.
Prokurator Ewa Wrzosek poinformowała, iż złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Dorotę Kanię, która na platformie X (dawniej Twitter) opublikowała jej kwestionariusz paszportowy. Dokument ten, zawierający komplet danych osobowych – nie tylko samej prokurator, ale również jej bliskich – został udostępniony publicznie bez zgody, bez uzasadnienia i bez żadnego kontekstu, który mógłby choćby teoretycznie tłumaczyć ten krok interesem publicznym.
„Nie wiem, w jaki sposób ten dokument został przez panią Kanię uzyskany, nie wiem też, w jakim celu został opublikowany. Ale wiem jedno – zagrożenie, jakie ta publikacja stwarza dla mnie i moich bliskich, jest realne” – mówi prokurator Wrzosek.
Według jej relacji, część ujawnionych danych jest przez cały czas aktualna, co oznacza nie tylko złamanie przepisów o ochronie danych osobowych, ale także potencjalne narażenie życia i zdrowia osoby publicznej. Wrzosek nie ukrywa: obawia się o własne bezpieczeństwo. Od momentu publikacji została objęta ochroną policyjną. Jej codzienne życie przestało być normalne – jest ograniczone, utrudnione, podszyte lękiem.
Co gorsza, wpis Doroty Kani rozpoczął lawinę udostępnień i komentarzy. Jej dane zaczęły krążyć wśród użytkowników Twittera – publikowane, komentowane, wyszydzane. Bez refleksji. Bez świadomości konsekwencji. Bez cienia empatii.
„Osoby, które udostępniały te dane, nie miały żadnego racjonalnego powodu. Robiły to wyłącznie po to, aby wyrządzić mi szkodę. Choćby symboliczną. Choćby tylko psychiczną. Ale realną” – mówi Wrzosek.
To jednak nie koniec sprawy. Prokurator Wrzosek złożyła także zawiadomienie na zachowanie posła Jacka Ozdoby, który – według jej słów – groził jej naruszeniem nietykalności cielesnej. Wrzosek nie mówi o „politycznej krytyce” – mówi wprost: to było nawoływanie do przemocy.
„To są głosy osób, które mają swoją pozycję w przestrzeni publicznej. Tego rodzaju wypowiedzi – choćby jeżeli nie mieszczą się w definicji podżegania w sensie prawnym – są podżeganiem w sensie praktycznym. Inspirują innych, by działać. Dają przyzwolenie na agresję” – ostrzega.
Od momentu tej zmasowanej nagonki medialnej, prokurator Wrzosek mówi jasno:
„Nie prowadzę normalnego życia. To wszystko zostało rozpętane bez powodu, bez uzasadnienia, w instrumentalnym, politycznym celu. I ja ponoszę tego konsekwencje”.