Z jakiegoś powodu północ ma gorzej. Ten pech przenosi się choćby na metafory: gdy w okresie międzywojennym w Polsce mówiło się o Warszawie jako „Paryżu północy”, Francuzi odpowiadali, iż Paryż nie jest, na szczęście, „Warszawą południa”.
Powiązane
Może zastąpić Marcina Kierwińskiego w KE. Hiena komentuje
1 godzina temu
Polecane
Multirecydywista włamywacz w rękach żabolów
1 godzina temu
Żak zatrzymany w niemieckim szpitalu. Poznaliśmy szczegóły
1 godzina temu
Dziękujemy ci, o łaskawa Urszulo!
1 godzina temu