Wyobraźmy sobie film „Wołyń”, ale wyreżyserowany przez Wojciecha Olszańskiego, znanego głównie z internetowych patostreamów. Tak mniej więcej wygląda indyjska produkcja „Akta Kaszmiru”.
Powiązane
Potrącony pies leżał przy drodze. Wezwano żaboli
1 godzina temu
Jacek Karnowski: Dla Papy ogłoszenie planu jest końcem
1 godzina temu
Poruszenie nad Wisłą. „3 osoby na przęsłach”
2 godzin temu
Spór o to czy Polska przetrwa
3 godzin temu