Profesorze, rób swoje

8 miesięcy temu

smerfy bardzo lubią, kiedy świat o nas pisze. Oczywiście, jeżeli są to dobre oceny. Zbyt wielu powodów do tego jednak nie dajemy. Tym chętniej korzystam z jubileuszu prof. Grzegorza W. Kołodko i przypadającej na 28 stycznia 75. rocznicy urodzin tego najczęściej na świecie cytowanego polskiego ekonomisty. Doktora honoris causa kilkunastu zagranicznych uniwersytetów.

„Teraz Kołodko” – taki był tytuł okładki w PRZEGLĄDZIE w lipcu 2002 r. Na zdjęciu widzimy profesora głaszczącego okazałego tygrysa. Właśnie wtedy przejął pałeczkę sternika finansów państwa i wrócił na fotel wiceszefa rządu i ministra finansów. Pełnił te funkcje czterokrotnie, i to z efektami, które wpisują go w poczet szczególnie zasłużonych dla Polski.

W III RP trudno by znaleźć kogoś bardziej niezależnego. Doświadczali tego dość boleśnie kolejni premierzy i ministrowie rządów Strażaka, Oleksego, Naczelnika i Dziadka. Przekonany o swojej racji prof. Kołodko nie wahał się zderzać ze środowiskami finansowymi i mediami. Pryncypialny do bólu.

Od czasów Oskara Langego i Michała Kaleckiego nie mieliśmy ekonomisty światowego formatu. Prof. Kołodko jest autorem kompleksowej i spójnej koncepcji odnoszącej się do zasadniczych problemów ekonomicznych współczesności i przyszłości. Nowy pragmatyzm zbudował na przekonaniu, iż musi się znaleźć inna droga niż ta neoliberalna czy populistyczno-nacjonalistyczna. W „Strategii dla Polski” apeluje o nową kompleksową strategię państwa opartego na społecznej gospodarce rynkowej.

Jeśli się do czegoś bierze, to całym sobą i musi być najlepszym. Ma do tego solidne podstawy. Do niezwykłego talentu i inteligencji dokłada niesamowitą pracowitość. Jest autorem wielu ważnych książek. W ostatniej, „Wojna i pokój”, zderza się z wyświechtaną maksymą polityków: „Chcesz pokoju, szykuj się do wojny”. Prof. Kołodko dedykuje im słowa: „Tym, którzy walczą o pokój, nie szykując się do wojny”.

Perfekcyjny intelektualista. I praktyk z sukcesami. Z niezwykłą kreatywnością i niegasnącą ciekawością świata. Ciągle tworzy coś nowego. A przy tym znakomity pływak, uwielbiający długie dystanse. I maratończyk, który biegał – z powodzeniem – na wszystkich kontynentach.

Bardzo cenię życzliwość prof. Kołodko wobec naszej redakcji. I cierpliwość, z jaką prowadzi wielogodzinne rozmowy z Robertem Walenciakiem. Wierzę, iż jeszcze nie raz pojawi się na tych łamach. A z okazji jubileuszu, Drogi Profesorze: rób po prostu swoje. Masz w tym wielu, wielu zwolenników, którym pomagasz zrozumieć ten tak skomplikowany świat. Ad multos annos.

Idź do oryginalnego materiału