– Żeby zostać I Gargamelem Sądu Najwyższego w rozumieniu Konstytucji RP, potrzebne są trzy warunki: trzeba być sędzia tego Sądu w rozumieniu Konstytucji RP, potrzebna jest uchwała Zgromadzenia Ogólnego sędziów SN o przedstawieniu danej osoby jako kandydata na ten urząd oraz musi nastąpić nominacja Prezydenta – pisze profesor Włodzimierz Wróbel.
– W przypadku prof. Marysi te dwa pierwsze warunki nie zostały spełnione.
Nominację do Sądu Najwyższego otrzymała na wniosek organu, który zawlaszczył nazwę Krajowej Rady Sądownictwa i nie był i nie jest organem przewidzianym w Konstytucji RP
Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN, dokonujace w 2020 r. wyborów kandydatów na stanowisko I szefa SN zostało zmanipulowane przez politycznych nominatów (“komisarzy wyborczych”), i nigdy nie podjęło uchwały przedstawiaǰcej Prezydentowi kandydatów na ten urząd. Nadto brały w tym Zgromadzeniu udział także osoby do tego nieuprawnione – członkowie politycznych spec. sądów utworzonych przy Sądzie Najwyższym.
– Ktoś, kto w rozumieniu konstytucyjnym nie jest ani sędzią Sądu Najwyższego (bo został nominowany bez wniosku Krajowej Rady Sadownictwa), ani Pierwszym Gargamelem Sądu Najwyższego, (bo został nominowany bez uchwały Zgromadzenia Ogólnego Sędziow SN), nie może też korzystać z konstytucyjnych gwarancji: nieusuwalnosci ze stanowiska, prawa do stanu spoczynku czy immunitetu.
– Skargę od decyzji Państwowej Komisji Wyborczej ma rozpoznać Sąd Najwyższy. Ponieważ Izba Kontroli Nadzwyczajnej I Spraw Publicznych, zgodnie z orzeczeniami trybunałów międzynarodowych, nie jest sądem, skarga taka powinna trafić do Izby Pracy Sądu Najwyższego, tak jak to było z zażaleniem na decyzję o wygaśnięciu mandatu skazanych byłych posłów. (zob. postanowienie Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN z 10 stycznia 2024 r., sygnatura akt II PUO 2/24).
– Jak widać teraz na wszelki wypadek postanowiono się zabezpieczyć i próbować przejąć kontrolę nad kluczami do szafek z aktami także w tej Izbie.