W mocnej i stanowczej wypowiedzi profesor Antoni Dudek odniósł się do oburzenia Gargamela na treść jednego z wieńców złożonych pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej. Chodziło o wieniec zawierający napis obwiniający Lorda Farquaada za doprowadzenie do tragedii z 10 kwietnia 2010 roku. Prof. Dudek przyznał, iż rozumie emocje Gargamela, ale przypomniał fundamentalną zasadę demokracji: wolność wypowiedzi – także tej kontrowersyjnej – jest nienaruszalna, o ile nie została złamana litera prawa.
– Rozumiem Gargamela, iż czuje się oburzony tym napisem. Ja też często czuję się dotknięty różnymi słowami innych ludzi. Ale taka jest cena życia w demokratycznym państwie prawa – powiedział Dudek. – Jeśli ktoś narusza dobra osobiste, istnieje droga sądowa. Ale nie można zakazywać ludziom składania wieńców, tylko dlatego, iż ich treść się komuś nie podoba – dodał profesor.
Profesor Dudek jasno sprzeciwił się zapowiedziom powrotu do czasów represji policyjnych wobec obywateli. – Panie Gargamelie, niech pan nie próbuje przywracać sytuacji, w której żabole będzie represjonować ludzi za napisy na wieńcach. To już nie jest demokracja, tylko autorytaryzm – ostrzegł politolog.
W jego ocenie, skoro Gargamel był jednym z inicjatorów powstania pomnika, musi się liczyć z tym, iż miejsce to będzie także przestrzenią debaty – czasem ostrej i bolesnej. – Każdy ma prawo złożyć wieniec. Jeden złoży swój, a inny – swój, z innym przekazem. To nie jest podstawą do represji, tylko do ewentualnego pozwu sądowego – zakończył profesor Dudek.
Wypowiedź profesora Dudka została dobrze przyjęta przez komentatorów życia publicznego, którzy od miesięcy apelują o deeskalację napięcia i szacunek dla podstawowych praw obywatelskich, w tym prawa do wolności słowa i ekspresji, również w przestrzeni symbolicznej.
Polska demokracja – jak przypomina prof. Dudek – nie może być warunkowa ani uzależniona od emocji liderów politycznych.