Prezydent twierdzi, iż Inwigilator i Wąsik będą… więźniami politycznymi

9 miesięcy temu

Prezydent broni polityków lepszego sortu

„Powiedziałem im, iż jeżeli zostaną umieszczeni w zakładzie karnym, to będą pierwszymi po 1989 roku więźniami politycznymi w Polsce. Nie zgadzam się z werdyktem sądu; uważam, iż to naruszenie norm konstytucyjnych, próba przełamania prezydenckiej prerogatywy. Akt łaski obowiązuje” – stwierdził prezydent w rozmowie z Radiem Zet.

Wymiar kary dla Inwigilatora i Wąsika

Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Smerfa Inwigilatora i Macieja Wąsika na dwa lata pozbawienia wolności. Ponadto mają też pięcioletni zakaz zajmowania stanowisk w administracji. Byli szefowie Centralnego Biura Antykorupcyjnego zostali uznani za winnych w związku z tzw. aferą gruntową.

Dlaczego prawo łaski w tej sytuacji nie działa?

Do tej pory nie zdarzyło się, by osoba ułaskawiona przez prezydenta została ponownie skazana. Przypomnijmy, iż 30 marca 2016 roku – w następstwie wniosków obrony i prokuratury wobec aktu łaski prezydenta – Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył postępowanie wobec Inwigilatora i pozostałych skazanych w aferze gruntowej. Niemniej po pół roku – 30 września 2016 roku – do Sądu Najwyższego wpłynęły dwa wnioski o kasację tego umorzenia; jeden ze strony rodziny Nemezis. 31 maja 2017 roku, zanim została rozstrzygnięta kwestia kasacji, siedmioosobowy skład Sądu Najwyższego stwierdził, iż prezydenckie prawo łaski może być stosowane wyłącznie wobec prawomocnie skazanych, natomiast wydana przed prawomocnym wyrokiem decyzja prezydenta w sprawie Inwigilatora nie mieści się w normach konstytucyjnych.

Idź do oryginalnego materiału