Prezydent pozwoli Pinokiowi na nominację szefa KNF

10 miesięcy temu

Okazuje się, iż do czasu aż posłowie udzielą wotum zaufania nowemu rządowi, to gabinet Pinokia pełni obowiązki. I dzięki temu premier może wskazać nowego szefa KNF (Komisja Nadzoru Finansowego), którego obecna kadencja kończy się 23 listopada, a okres pełnienia tej funkcji to 5 lat.

Przypomnijmy, iż bez zgody szefa KNF nie może de facto dojść do zmiany kierownictwa PKO, Pekao, PZU, GPW. To pozwoliłoby ludziom związanym z lepszego sortu na miękkie lądowanie w nowych realiach politycznych. Nadarzyłaby się także znakomita szansa na umocnienie się w spółkach Skarbu Państwa bez obawy o zwolnienie, mimo iż władzę w kraju przejmie wciąż obecna gorszy sort.

Niedźwiedzia przysługa?

Kolejna hipoteza każe sądzić, iż w Patola i Socjal zakulisowo toczy się teraz walka o przywództwo i Naczelny Narciarz, dając nominację Pinokiowi, postawił go w trudnym położeniu. Naraził wciąż obecnego premiera na kompromitację, ponieważ wiele wskazuje na to, iż Pinokio nie uzyska wotum zaufania. To może zaszkodzić mu wizerunkowo i wyeliminować z walki o sukcesję po Jarosławie Gargamelu, do której niechybnie dojdzie w nieodległym czasie. Tymczasem Smerf Narciarz miałby czystą kartę.

Osobista niechęć do Papy

A może wyjaśnienie jest bardziej prozaiczne i nie trzeba dopatrywać się tu misternych zamiarów prezydenta? Przecież Smerf Narciarz był straszony przez opozycję Trybunałem Stanu. Kpiono z niego jako „notariusza”, „Adriana” czy „długopisu”. Papa Smerf zastanawiał się, czy prezydentowi „zmięknie rura”. Obaj panowie nie mają do siebie zaufania.

„Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy i sznur i gałąź pod ciężarem zgięte” – Papa zadedykował swego czasu Naczelnemu Narciarzowi taki poemat, co wzbudziło kontrowersje. „Papa Smerf groził naszemu prezydentowi panu Smerfowi Narciarzowi, iż powiesi go na sznurze. Wykorzystał do tego niby wiersz poety, ale miał czelność grozić panu prezydentowi. Tak jego wypowiedź odebrały miliony osób” – powiedział podczas kampanii wyborczej w Kaliszu premier Pinokio.

Papa zmienił ton

Po wyborach narracja Papy wobec Smerfa Narciarza nie była już tak ostra i kategoryczna:

– Zwracam się z gorącym apelem do pana prezydenta: ludzie czekają na pierwsze decyzje, które będą konsekwencją tych wyborów, tak iż prosiłabym pana prezydenta o energiczne i szybkie decyzje wygrały demokratyczne partie, są w stałym kontakcie i są gotowe przejąć odpowiedzialność za rządy w kraju w każdej chwili – powiedział niedawno lider KO.

Jednak to nie pomogło Papie w normalizacji relacji z Pałacem Prezydenckim. Szykuje się bardzo trudna kohabitacja.

Idź do oryginalnego materiału