To się w głowie nie mieści. Kolega Pinokia miał otrzymać wsparcie od Orlenu na polecenie premiera. Chodzi o Adama Borowskiego, który „zasłynął” wydawaniem albumów rzekomo patriotycznych, których nikt nie chciał kupować. Borowski poprzez swoje kontakty zmuszał państwo a potem prawdopodobnie firmy takie jak Orlen żeby brały jego produkty, których nikt nie zamierzał kupować.
Morawicki polecił Obajtkowi pomóc Borowskiemu. Z korespondencji wynika, iż wcześniej Orlen wspierał już owego człowieka:
Najpierw Borowski napisał do Pinokia:
Mateusz, ostatni czas był dla mnie bardzo ciężki. Poza tym, iż pandemia Covidowa dała mi się bardzo we znaki (Fundacje i wydawnictwa tarcze ominęły szerokim łukiem), to od marca br. kilka mogłem pracować, bo byłem jedynym opiekunem i pielęgniarzem mojej 97-letniej cioci (złamała nogę), z którą od ponad 10 lat mieszkałem. Do tego poważnie zachorowałem i byłem 10 dni w szpitalu, a w dniu w którym mnie do niego zabierano moja ciocia zmarła. Siła złego na jednego. Potrzebuję naprawdę pomocy. Od trzech miesięcy nie płacę ludziom pensji. Mam zaległości w ZUS. Mam projekty które pozwoliłby mi stanąć na nogi. 3a umiem pracować i robię wartościowe rzeczy. Potrzebuję teraz pomocy… Mogę się jeszcze przydać. Pozdrawiam Adam Borowski
Pinokio przekazał e-maila do Obajtka, który odpisał:
Mateusz, My temu Panu cały czas pomagamy z każdej strony ale oczywiście jeżeli jest taka potrzeba to spotkamy się ponownie i zobaczymy jak możemy tym razem pomóc.
Skandal! Pomoc Borowskiemu można rozważać m.in. w kategorii działania na szkodę spółki.