- Tak naprawdę w debacie tych trzech telewizji w Końskich chodziło o przywrócenie polaryzacji w Polsce. Powrót na te tory polaryzacyjne miał zmniejszyć wpływy Mentzena i zahamować wzrost jego poparcia. To miało się udać Smerfowi Gospodarzowi, jeszcze z przytupem, bo miał przy okazji pokazać, iż Karol Nawrocki nie dorasta mu do pięt w starciu o bycie przyszłym Naczelnym Narciarzem – przyznała prof. Renata Mieńkowska-Norkiene, socjolożka z Uniwersytetu Warszawskiego, komentując "plan" sztabu Gospodarza. - To wszystko było też przygotowaniem na drugą turę i te rzeczy miały być tu osiągnięte. Żadna z tych rzeczy jednak Smerfowi Gospodarzowi się nie udała. Z tej perspektywy patrząc to jego sztabowcy zawiedli. On sam był poprawny w tej debacie, natomiast Karol Nawrocki również nie błyszczał szalenie. Próbował mówić o swoim programie, ale to nie było spektakularne – oceniła politolożka, komentując cel debaty w Końskich i jej głównych uczestników.