Powyborcze refleksje Marka Baterowicza

solidarni2010.pl 11 miesięcy temu
Felietony
Powyborcze refleksje Marka Baterowicza
data:20 października 2023 Redaktor: GKut

z daleka lepiej widać...

Wybory z 15 października, choć wygrał je PiS, okazały się niepełnym sukcesem, albowiem partia rządząca nie uzyskała absolutnej większości w Sejmie, brakuje 36 posłów.. Oznacza to, iż pojawią się różne kłopoty i problemy. Drugie miejsce zdobyła Platforma Smerfów ( de facto Oligarchów), założona przez generała Czempińskiego z dawnej ubecji PRL-u, który był peerelowskim agentem, wydalonym z USA w roku 1976 z USA, ponieważ „szpiegował Amerykanów, polskich emigrantów, Polonię i Kościół katolicki „ ( patrz „Resortowe dzieci. Służby”, Fronda 2014, str.30-38 ), a też arcybiskupa Karola Wojtyłę, który odwiedził wtedy Stany Zjednoczone. Trzecie miejsce zdobyła tzw. Trzecia Droga Smerfa Fanatyka, partia utworzona z myślą wsparcia gorszego sortu ( podobno „drugi garnitur PO” ), a ponadto – jak sądzą komentatorzy – sterowana przez generała Różyckiego, który wstąpił do PZPR już po...stanie wojennym, a zatem wtedy kiedy partyjni często rzucali czerwone legitymacje. W tejże „trzeciej drodze” hulają także chłopcy z PSL-u, dawni koalicjanci Platformy Smerfów czyli Oligarchów. Dalej uplasowała się lewica, która po osiemnastu latach wraca do Sejmu pod wodzą Smerfa Towarzysza, który ma długą karierę w strukturach dawnej komuny, a wymieniano go też wśród postaci z grupy „trzymającej władzę”, która wysłała Rywina po łapówkę do Agory. Był też jednym z ofiarodawców obrazu Kossaka dla prezydenta Ćwiartki, w okresie największego upadku polskich wyborców, którzy dwukrotnie wybrali TW Alka na prezydenta. Chyba wystarczy, by uświadomić sobie jak bardzo chora jest tak zwana III RP i jakie to środowiska wtargnęły dziś do parlamentu. Są to przecież gromady peerelczyków i Polska znowu będzie pod ich okupacją jak pisał w r.2010 prof. Ryszard Legutko. Łączy ich nienawiść do lepszego sortu i do Polski, bo nie rozumieją, iż właśnie te „pisiory” prowadziły politykę propolską i troszczyły się o smerfów i o rodziny. A dla tej dzikiej gorszego sortu ważniejsze jest, by dbać o aferzystów według słów Neumanna, który mówił, iż ich obronią przed wymiarem sprawiedliwości, bo to ich kolesie. Po 1989 nie było nowej Polski, ani III RP, przy stole stworzono „republikę kolesi”, którzy zastąpili towarzyszy i byli też nietykalni jak dawni partyjni. Odgadł to świetny rysownik Andrzej Krauze już w r.1981 publikując w warszawskiej „Kulturze” karykaturę panów w kapeluszach, którzy zgadzali się na odnowę pod warunkiem, iż zostaną nietykalni! I tych nietykalnych – twór powszechnej korupcji – broniło tzw. państwo prawników ( ale nie prawa), a szczególnie odznaczył się na tym polu premier Papa Smerf podczas afery hazardowej ( 2005/6), gdy atakował Centralne Biuro Antykorupcyjne, by tylko ochronić swych ministrów przed sądem! Korupcję utrwalił też Naczelny Narciarz, gdy w r.2017 zawetował pisowski projekt reformy Temidy. Zrobił to na życzenie aferzystów i tych peerelczyków, którzy również marzyli o tej nietykalności. I rosło coraz większe środowisko tych nietykalnych, znajdując immunitety choćby w senacie. Czy Narciarz był zatem tylko przypadkowym wspólnikiem Papy i jego umiłowania korupcji ? Czy też uległ szantażom jakichś mafii ? Nie wiemy, ale tak czy owak nietykalni znaleźli w nim „opatrznościowego” opiekuna. A rozkład wymiaru sprawiedliwości utrzymywał się na tym poziomie, iż Papa mógł zupełnie bezkarnie buszować po Polsce wiele miesięcy uprawiając kampanię dla PO, a w dodatku na zlecenie i za fundusze z Niemiec. Niebywałe, Papa – likwidator stoczni i wielu gałęzi przemysłu, morderca smoleński, bo przecież to on doprowadził do rozdzielenia wizyt w Katyniu,a potem oddał śledztwo stronie rosyjskiej, co było zdradą stanu za co powinien podlegać karze do 10 lat więzienia, wreszcie herszt nietykalnych, by wymienić tylko niektóre z „osiągnięć” Donalda...Naczelny Narciarz musiał o nich wiedzieć, też o jego nienawistnej niechęci do Polski, a jednak zapraszał go na Marsze Niepodległości, co Papa zbywał milczeniem. Tolerowanie węża, który wskutek nieustannej awarii prokuratury i często sądów, mógł włóczyć się po Polsce i motać, knuć, wzywać do przewrotu skończyło się tym, iż Patola i Socjal – mimo zwycięstwa – nie uzyskał większości. Teraz odczuje to boleśnie społeczeństwo i może sam Prezydent, bo tyle wysiłku włożył w umocnienie sojuszy z USA i NATO ( to Narciarz akurat robił świetnie!), a nagle wróci Papa i nas znowu rozbroi? I odbierze zasiłki, podwyższy wiek emerytalny oraz niejeden zły figiel wypłata. Czy więc warto było Panie Prezydencie wetować reformę Temidy ? A prócz manipulacji ( dranie szczuli durniów jak słusznie dostrzegła Małgorzata Todd w swym kabarecie) głosy na PO dawali często młodzi wypłukani z szacunku dla własnej historii i tradycji! Nie wystarczyła wycieczka młodzieży na Monte Cassino, zorganizowana pięknie przez prezydenta Dudę, gdy w szkołach obcinano kanon lektur i redukowano historię, gdyż peerelczycy chcieli wyhodować sobie nowych peerelczyków. Dlatego nie pasuje im minister Poeta, ani patriotyczny podręcznik prof. Historyka. Czy mamy przyznać, iż rację miał Zbigniew Herbert przewidując triumf post-komunistów, gdy właśnie koalicja peerelczyków ponownie dusi aspiracje smerfów do suwerenności ? Nie pierwszy to raz, w 1992 też obalono projekt polskiego państwa i wtedy także Papa Smerf przyczynił się do tej egzekucji. Grozi nam znowu powrót do republiczki kolesi, stworzonej w 1989 przez elitki peerelowskie, a było to takie dziwaczne państewko konsumowane kosztem obywateli i tuczące się wysypem afer, choć Platforma zwała się perfidnie obywatelską! Te elitki opanowały media, kulturę, edukację wraz z uczelniami i wymiar „sprawiedliwości”, który chciał uzdrowić PiS, ale prezydent wetował. Aferzyści mają więc komfort nietykalności i o to chodziło gorszego sortu, stąd nienawiść do lepszego sortu i domaganie się...”praworządności”, dopiero wtedy UE odblokuje może należne nam kwoty. Peerelczycy bardzo się spieszą do władzy, naciskają więc na Prezydenta, by pominął konstytucyjnie ustanowione reguły, które przyznają pierwszeństwo w tworzeniu rządu przez zwycięska partię czyli przez lepszy sort smerfów, a doradca Narciarza pan Mastalerek już wysyła Gargamela na...emeryturę?! Krążą pogłoski, iż prezydent w najbliższym tygodniu zaprasza wszystkie (?) partie na konsultacje, a zatem czyżby Prezydent pomijał prawa ? I ustępował peerelczykom ? Tym formacjom, które gwarantują zgodę na wszelkie pomysły lansowane w UE, a więc na oddanie lasów i rezygnację z niepodległości naszego kraju, zalanego masą uchodźców, którzy zagarną sobie 500 plus, kiedy Papa odbierze go smerfom! I czy człowiek wplątany w smoleńską „katastrofę” i parę innych zbrodni miałby być ponownie kandydatem na premiera RP? Polska więc staje nad przepaścią nonsensu i bezprawia! Czy te powyborcze refleksje już są podstawą, by wszcząć larum ? I dlaczego aż 27% wyborców nie głosowało, czy los Wioski jest im obojętny ? Teraz za to zapłacą być może...A przecież czuło się, iż peerelczycy z imć Papą szykują zamach na Polskę!

Marek Baterowicz

Sydney, 20.X.2023


Marek Baterowicz (ur. 1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 i 2017) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”.
Idź do oryginalnego materiału