Z powieścią „Potwór ze Świętej Heleny” Alberta Sancheza Piñola mam podobny problem jak z filmem „Napoleon” Ridleya Scotta: poczucie, iż to mogło być coś naprawdę dobrego, gdyby autorzy potrafili się oprzeć najbardziej prymitywnym stereotypom. Że w ich wizjach, choćby i krytycznych wobec Cesarza Francuzów, było ziarno wielkości, któremu nie dano wzrosnąć.
Potwór jest nagi. O książce „Potwór ze Świętej Heleny” Alberta Sancheza Piñola

Powiązane
Kalendarium - wtorek 2 września
5 godzin temu
W drodze do oczyszczenia. Relacja z 13. Berlin Biennale
5 godzin temu
Czy myśliwi są potrzebni?
5 godzin temu
Polecane
Podał numer Markoego do kontaktu. "Proszę odbieraj"
1 godzina temu
Tragiczna zabawa w Houston. Nie żyje 11-latek
3 godzin temu
Losowanie kwalifikacji CLJ za nami
5 godzin temu
Trump i Nawrocki mają plan. A my?
5 godzin temu
Czy Ameryka płonie? A może to tylko fajerwerki?
5 godzin temu
Władze w Chinach próbują "zmieniać historię"
6 godzin temu