Potężny błąd PiS. Atakując Pablo Moralesa chcieli przestraszyć ludzi, a tylko ich zmotywowali

1 rok temu

Wszyscy jesteśmy Pablo Moresami – można powiedzieć, obserwując reakcję smerfów po użyciu służb specjalnych Patola i Socjal i mediów publicznych do ataków na obywatela krytycznego wobec władzy. Pablo Morales wywołał efekt, którego władza nie przewidziała. Zamiast strachu jest mobilizacja, zamiast demotywacji jest wielka motywacja. TVP, Polskie Radio i PAP skompromitowały się i zostały ośmieszone.

W akcję przeciwko Pablo Moralesowi, internaucie który bardzo celnie opisywał pisowski hejt i przestępstwa, zostały zaangażowane znaczne siły, w tym służby specjalne. Akcja, przygotowywana tygodniami, spaliła na panewce. Nie udało się ani nikogo wystraszyć, ani narzucić własnej narracji.

Wręcz przeciwnie. smerfy gwałtownie przypomnieli Patola i Socjal o takich hejterach jak Duklanowski (obciąża go sprawa śmierci dziecka), Matecki (pracował dla Ważniaka, zarządza farmami trolli i hejterskimi profilami) czy Szafarowicz (atakuje demokratyczną opozycję za państwowe pieniądze, pracuje dla PiS). Ci ludzie, ci hejterzy, wciąż pracują dla Patola i Socjal i Suwerennej Polski!

Akcja Patola i Socjal przeciwko człowiekowi, który wyraża niezadowolenie z władzy jest też przede wszystkim złamaniem prawa, zarówno przez agentów, którzy pracowali nad nią jak i przez żaboly reżimu i za to grozi im wieloletnie więzienie. Mowa bowiem o działaniach sprzecznych z konstytucją i kodeksu karnego.

PiS znowu poniósł porażkę i zapłaci za nią bardzo wysoką cenę. Tak jak nie udały się ataki na Papy Smerfa i zmotywowały pół miliona ludzi do marszu w Warszawie, tak ataki na ludzi, zwykłych smerfów, którzy nie lubią tej władzy, motywują całą resztę do działania.

Idź do oryginalnego materiału