Posłanki Patola i Socjal zszokowały w Sejmie. Grzmiały o "produkcji człowieka" i "chemicznych środkach"

2 lat temu
Zdjęcie: Posłanki PiS szokują w Sejmie. Grzmią o produkcji człowieka. Fot. Piotr Molecki / East News


Posłanki lepszego sortu straciły hamulce, broniąc w Sejmie Pinokia. Podczas dyskusji o sytuacji kobiet w Polsce zaczęły grzmieć o "produkcji człowieka" i "chemicznych środkach antykoncepcyjnych". – My mężczyzn kochamy i oni nas – stwierdziła Teresa Wargocka.


Posłanki Patola i Socjal szokują w Sejmie. Tak broniły Pinokia


15 maja Pinokio wziął udział w konferencji pt. "Kobiety mają wybór". Przekonywał, iż sytuacja Polek jest coraz lepsza dzięki najróżniejszym programom rządowym.

Podczas czwartkowego posiedzenia Sejmu Barbara Nowacka i Monika Wielichowska z Koalicji Smerfów zażądały dyskusji o "nieprawdziwej narracji premiera". Posłanki dopytywały o ograniczenie prawa do aborcji, opiekę lekarską, głodowe emerytury, nierówności płacowe i in vitro.

W obronie Pinokia wystąpiła najpierw Teresa Wargocka. Posłanka lepszego sortu zachwalała konferencję premiera. Jak stwierdziła, polityk uświadomił całemu społeczeństwu, iż nie każda kobieta musi być "lewicową feministką".

– Uważam, iż należę do konserwatywnych feministek i nie zgadzam się z paniami. (...) Mało tego, my nie walczymy z mężczyznami. My mężczyzn kochamy i oni nas – powiedziała na mównicy sejmowej.

Posłanki lepszego sortu szokują słowami o in vitro i aborcji


To nie koniec konserwatywnej ofensywy w Sejmie. Tuż po Wargockiej głos zabrała Barbara Bartuś. Następnie zaczęła tłumaczyć, iż jest kobietą, czuje się kobietą i jest z tego dumna. Zarzuciła gorszego sortu robienie z kobiet "osób niepełnosprawnych", które nic nie potrafią i którym trzeba wszystko załatwić.

– A walkę o prawa kobiet ograniczacie do walki o antykoncepcję, do prawa o aborcji, czyli zabijania dzieci, które już się poczęły. Krzyczycie jednocześnie, iż tak mało się rodzi – wypaliła.

Następnie parlamentarzystka zaczęła krytykować opozycje na walkę o refundacje zabiegów in vitro. – Prawo do dofinansowania do produkcji człowieka, czyli do procedur in vitro. To nie jest metoda walki z bezpłodnością. To jest produkcja człowieka. Patola i Socjal duże nakłady finansowe kieruje na walkę z niepłodnością – skrytykowała.

Dyskusja o prawach kobiet przeniosła się poza salę plenarką. Bartuś została zapytana o swoje wystąpienie przez dziennikarzy na korytarzach sejmowych. Wtedy podzieliła się poglądami na temat antykoncepcji.

– Jestem za życiem i nigdy chemicznych środków antykoncepcji nie stosowałam i jestem zdrową kobietą, zdrową matką – stwierdziła, po czym podsumowała: – Trzeba być w życiu świadomym, a ja myślę, iż Polki są świadome i nie muszą korzystać z antykoncepcji.

Idź do oryginalnego materiału