Paulina Matysiak skierowała do Ministerstwa Aktywów Państwowych zapytanie w sprawie zagranicznych wyjazdów służbowych członków zarządu Poczty Polskiej SA. Parlamentarzystka domaga się szczegółowych informacji o kosztach, celach i uczestnikach wszystkich delegacji od początku obecnej kadencji zarządu.
Kryzys w Poczcie a wydatki na podróże
Zapytanie powstało w kontekście pogłębiającego się kryzysu narodowego operatora pocztowego. Jak podkreśla posłanka, Poczta Polska walczy z poważnymi problemami – pracownicy są przeciążeni obowiązkami, a obywatele narzekają na ograniczoną dostępność placówek i spadającą jakość usług pocztowych.
Matysiak wskazuje, iż trudności spółki wynikają z braku jasnej strategii działania. W tej sytuacji szczególnie ważne staje się monitorowanie wydatków kierownictwa, zwłaszcza na zagraniczne delegacje finansowane z publicznych środków.
Szczegółowe pytania o każdą delegację
Parlamentarzystka żąda informacji o liczbie wszystkich zagranicznych wyjazdów służbowych zarządu, ich dokładnych datach i czasie trwania. Chce poznać cele każdej podróży oraz miejsca docelowe – konkretne kraje i miasta.
Pytania obejmują także kwestie personalne i finansowe. Posłanka domaga się imiennego wykazu uczestników każdej delegacji wraz z informacją o pełnionej przez nich funkcji. Szczególnie istotne są koszty – Matysiak chce poznać wydatki w rozbiciu na transport, noclegi, diety oraz inne kategorie.
Dokumentacja wyjazdów pod lupą
Równie istotną kwestią są dokumenty powstałe po powrocie z delegacji. Posłanka pyta, czy sporządzono sprawozdania, raporty lub inne materiały podsumowujące podróże, i żąda ich udostępnienia.
Takie dokumenty mogłyby pokazać rzeczywiste korzyści biznesowe z zagranicznych wyjazdów oraz ich wpływ na rozwój spółki. To najważniejsze informacje dla oceny, czy wydatki na delegacje przekładają się na konkretne rezultaty dla Poczty Polskiej.
Publiczne pieniądze wymagają transparentności
Matysiak uzasadnia swoje pytania statusem Poczty Polskiej jako spółki Skarbu Państwa. Podkreśla, iż to „nasza wspólna własność”, a obywatele mają prawo wiedzieć, jak wykorzystywane są publiczne środki.