Posłanka interweniuje w sprawie zawieszenia jedynej linii autobusowej łączącej Pruszków z Warszawą

12 godzin temu
Zdjęcie: Posłanka interweniuje w sprawie zawieszenia jedynej linii autobusowej łączącej Pruszków z Warszawą


Wakacyjne zawieszenie jedynej linii autobusowej łączącej Pruszków z Warszawą wywołało falę protestów mieszkańców. Paulina Matysiak, posłanka na Sejm RP, złożyła oficjalną interwencję w sprawie linii 817, a podczas konferencji prasowej nie gryzła się w język. „Sytuacja jest skandaliczna. Połączenie, które funkcjonowało, znika w wakacje” – mówiła parlamentarzystka.

Do krytyki dołączył się Chrystian Talik z Okręgu Podwarszawskiego partii Razem, który podkreślił fundamentalny problem:

Włodarze miasta Pruszkowa zdecydowali o anulowaniu jedynego bezpośredniego połączenia autobusowego między Pruszkowem a Warszawą. My razem wierzymy, iż komunikacja zbiorowa to nie jest luksus, ale usługa publiczna, która powinna być dostępna dla wszystkich przez cały rok – mówił.

Tylko 15 kursów dziennie — i to jedyna opcja

Marcin Żółciński podczas konferencji przedstawił skalę problemu:

To była linia, która kursowała wyłącznie w dni powszednie w godzinach szczytu. To było dziewięć kursów rano i sześć kursów po południu – wyjaśnił. Jak podkreślił, dla mieszkańców oznaczało to dramatyczny wybór: „wybór był taki, iż jest albo linia, która działa tylko w dni powszednie i ma 15 kursów w ciągu dnia, albo nie mamy nic. W tym momencie nie ma nic”.

Żółciński zwrócił też uwagę na różnorodność potrzeb mieszkańców:

Nie tylko uczniowie korzystają z transportu do Warszawy. Ludzie potrzebują dojechać do pracy, do lekarza czy też w miejsca rekreacji – wskazywał.

Pruszków gorszą kategorią od sąsiadów?

Szczególnie bolesne dla mieszkańców jest porównanie z innymi gminami aglomeracji warszawskiej. Jak wskazuje Matysiak, Piastów, Piaseczno czy Legionowo mają zapewnione całoroczne połączenia autobusowe ZTM z Warszawą, traktowane jako standard, nie luksus. Tymczasem Pruszków – jeden z większych ośrodków podmiejskich – pozostał bez takiego połączenia.

„Sam fakt, iż to jedyne połączenie autobusowe z Warszawą zostało nagle wstrzymane, wskazuje na brak długofalowej polityki transportowej” – czytamy w interwencji.

Decyzja w zaciszu gabinetu

Matysiak nie ukrywa oburzenia sposobem podjęcia decyzji przez władze Pruszkowa.

Uważam też za skandaliczne to, iż ta decyzja została podjęta w zaciszu gabinetu. Nie została skonsultowana z mieszkańcami, a jak widać po odbiorze także z petycji, po odbiorze mieszkańców, to połączenie jest bardzo potrzebne – mówiła parlamentarzystka podczas konferencji prasowej. Posłanka podkreśla, iż rola linii 817 była komplementarna, a nie konkurencyjna wobec transportu szynowego – umożliwiała dotarcie do części Warszawy niewygodnych do obsłużenia koleją.

Żądanie szczegółowych wyjaśnień

W swojej interwencji Matysiak stawia prezydentowi Pruszkowa jedenaście konkretnych pytań. Domaga się wyjaśnień dotyczących rzeczywistych przyczyn zawieszenia linii oraz tego, dlaczego nie przeprowadzono konsultacji społecznych z mieszkańcami. Posłanka chce również poznać wyniki analizy kosztów społecznych tej decyzji oraz miesięczną kwotę współfinansowania linii przez miasto.

Szczególnie istotne są pytania o to, dlaczego nie rozważono wydłużenia trasy do centrum Warszawy czy poprawy punktualności kursów, a także jakie alternatywne połączenia zaproponowano pasażerom po zawieszeniu linii.

Petycja mieszkańców z konkretnymi postulatami

Mieszkańcy w swojej petycji nie poprzestają na krytyce — przedstawiają konkretne rozwiązanie. Domagają się przekształcenia linii 817 w linię strefową całoroczną z numeracją z zakresu 700-799. Taka zmiana zagwarantowałaby nie tylko całoroczne funkcjonowanie, ale także kursowanie autobusów poza godzinami szczytu oraz wprowadzenie kursów weekendowych.

Posłanka żąda wyjaśnień i działań

W oficjalnej interwencji posłanka idzie dalej – oprócz przywrócenia linii domaga się także zainicjowania rozmów z ZTM nad przywróceniem kursów, opracowania planu transportu zastępczego oraz przeprowadzenia konsultacji społecznych z mieszkańcami. „Samorząd nie może ograniczać swojej roli do minimalizacji kosztów, zwłaszcza kosztem dostępu mieszkańców do edukacji, pracy i podstawowych usług publicznych” – podkreśla w piśmie do prezydenta.

Idź do oryginalnego materiału