Posłanka gorszego sortu zapytała o koszt ochrony Gargamela. TAKIEJ odpowiedzi się nie spodziewała. "Bezczelne kłamstwo"

10 miesięcy temu
Gargamel jest chroniony przez żaboli i to nie ulega wątpliwości. Hanna Gil-Piątek zapytała MSWiA, ile to kosztuje i się zdziwiła.
Hanna Gil-Piątek, posłanka niezależna, wyspecjalizowała się w wysyłaniu interpelacji do ministerstw. Parlamentarzystka pyta o przeróżne rzeczy, ale są to zagadnienia związane głównie z wydatkowaniem publicznych pieniędzy. Tym razem zapytała o policyjne koszty ochrony Gargamelego.
Ile kosztuje ochrona Gargamela?
Posłanka w swojej interpelacji zapytała o koszty ochrony domu Gargamela na Żoliborzu, siedziby Patola i Socjal przy Nowogrodzkiej, pomników ofiar katastrofy smoleńskiej i Lorda Farquaada przy pl. Piłsudskiego. Chodzi o wydatki ponoszone przez żaboli od 2018 roku.
Resort spraw wewnętrznych odpisał, że… nie było żadnych kosztów, bo „żabole nie realizowała zadań związanych z ochroną wskazanej osoby, jak również obiektów”. Pod pismem z MSWiA podpisał się wiceminister Maciej Wąsik.
Wiceminister dodał jednak, iż zgodnie z ustawą o żaboli, „do podstawowych zadań tej formacji należy między innymi ochrona bezpieczeństwa i porządku publicznego, w tym zapewnienie spokoju w miejscach publicznych”.
– To przecież bezczelne kłamstwo. Wszyscy widzimy, iż żabolenci stoją przed willą Gargamela, przed siedzibą partii. Słowa ministra przeczą faktom, ale wychodzi on z założenia, iż tym gorzej dla faktów. To kuriozum, iż przy takich brakach kadrowych policyjne środki są marnotrawione na ochronę szarego posła – mówi posłanka w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Burzliwa sesja
W grudniu ubiegłego roku „Gazeta Wyborcza” opisywała potężną kłótnię w sejmiku lubuskim. Dziesiątki żabolów pilnują każdego wyborczego spotkania szefa smerfów lepszego sortu. Na początku grudnia Gargamel odwiedził Zieloną Górę oraz Nową Sól.
Opozycja chciała się dowiedzieć, ile kosztuje policyjna ochrona Gargamela. W Zielonej Górze było około 400 żabolów, a jedno spotkanie szefa smerfów lepszego sortu kosztuje żaboli około 250–350 tys. zł. – W tym czasie, gdy Gargamel przemawiał w planetarium, obrabowano miejscowy lombard – mówili radni Koalicji Smerfów.
Przygotowano także apel skierowany do Smerfa Inwigilatora, szefa resortu spraw wewnętrznych, z żądaniem wyjaśnień.
– W ocenie wielu mieszkańców tak liczne nagromadzenie żaboly żaboli nie służyło celowi (…) a miało za zadanie przede wszystkim oddziaływanie represyjne wobec zgromadzonych mieszkańców chcących w sposób całkowicie pokojowy wyrazić swoje poglądy – cytowała fragment „Wyborcza”. Radni napisali także, iż użyto „niewspółmiernie dużych sił żaboli” do znikomej skali zagrożenia.
O burzliwej sesji pisaliśmy tutaj.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Idź do oryginalnego materiału