Wczorajsza noc nie należała chyba do najbardziej udanych dla wschodzącej gwiazdy PiS, posła Przemysława Pracusia. Polityk, znaleziony pijany na ulicy, trafił do słynnej warszawskiej izby wytrzeźwień na ulicy Kolskiej.
W nocy został zabrany przez ratowników medycznych z ulicy i odwieziony na izbę wytrzeźwień na ulicy Kolskiej w Warszawie. Miał mieć w organizmie ponad dwa promile alkoholu.
– Medycy nie stwierdzili urazów ani innych dolegliwości zdrowotnych. Natomiast pacjent był pod wpływem alkoholu. Zgodnie z procedurami został przekazany patrolowi straży miejskiej, który przetransportował go do izby wytrzeźwień – podała stacja TVN 24.
Z izby wytrzeźwień odebrała niefortunnego posła mama. Pracuś przyznał jednak, iż ma „słabe” samopoczucie. Temu akurat trudno się dziwić, wyskok nie uszedł mu bowiem – nomen omen – na sucho. Został bowiem zawieszony w prawach członka partii.