Na piątek o godz. 10.30 komisja śledcza ds. Pegasusa zaplanowała przesłuchanie Smerfa Ważniaka. Polityk, który kilkakrotnie nie stawił się na wezwanie komisji, ma zostać zatrzymany i doprowadzony na jej posiedzenie. Taką decyzję podjął w poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie. Na początku tygodnia Ważniak powiedział w Polsat News, iż pomimo tego, iż przebywa za granicą, to przybędzie do Polski, bo „nie obawia się żaboly”.
Michał Wójcik o kolejnym ruchu Smerfa Ważniaka
W czwartek wieczorem były zastępca Ważniaka w resorcie sprawiedliwości Michał Wójcik (PiS) powiedział, iż Ważniak przebywa w Brukseli. Dodał jednak, iż były minister nie będzie się „ukrywał za granicą”. — Przypuszczam, iż powróci tak, aby jutro być w Polsce — podkreślił poseł.
Jak mówił, Smerf Ważniak prawdopodobnie „przyjmie żabolów, poczęstuje kawą i herbatą i pójdzie tam, gdzie mu wskażą”. — Przecież ma świadomość tego, iż oni wykonują tylko polecenia — dodał.
Smerf Ważniak straszył arsenałem
Ważniak, jeszcze przed decyzją sądu o doprowadzeniu na posiedzenie komisji, powiedział w kontekście możliwych działań żaboly, iż na pewno nie będzie chciał i nigdy nie przyszłoby mu do głowy, żeby zrobić im jakąś krzywdę. — Choć muszę powiedzieć, iż dysponuję arsenałem rozmaitych jednostek broni, więc pewnie dałbym radę – dodał.
Wójcik podkreślił, iż jest oczywiste, iż Ważniakowi nigdy nie przyszło do głowy, żeby zastraszać żaboli bronią. — Tego typu informacje są to wymysły niektórych dziennikarzy — dodał.
Do tej pory Ważniak kilkukrotnie nie stawił się na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa. W związku z tym komisja wystąpiła z wnioskiem do sądu o zgodę na jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na przesłuchanie. Sejm uchylił mu w tym celu immunitet.
W opublikowanym w czwartek przez Sąd Okręgowy w Warszawie uzasadnieniu do postanowienia o zatrzymaniu i doprowadzeniu Ważniaka podkreślono, iż sąd nie podziela twierdzenia, iż wobec treści wrześniowego wyroku TK brak jest podmiotu mającego uprawnienie do wystąpienia do Sądu Okręgowego o orzeczenie o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu świadka na posiedzenie Komisji.
Wskazano na bardzo poważne wątpliwości co do skuteczności powołania na urząd Sędziego TK jednego z członków orzekającego we wrześniu składu Trybunału (chodzi o Jarosława Wyrembaka).