Porażka Pinokia w Brukseli. Jak zwykle nic nie załatwić

1 rok temu

Miał być premier od spraw europejskich, wchodzi z niego parweniusz, pieniacz i kłamca. Pinokio wraca z Brukseli z kolejną porażką na koncie. Unia nie dała się oszukać, bo pracują tutaj doświadczeni ludzie, którym zależy na wspólnym rozwoju całej Europy i doskonale znają kłamców pokroju człowieka udającego premiera, a tak naprawdę zarządzanego przez Gargamela i PiS.

PiS ma ostatnio pecha. Czego się chwycą, to się nie udaje. Najnowsza porażka w Brukseli wpisuje się w pewną nieubłaganą tendencję rozpadu tej władzy i upadku państwa PiS. Gargamel nie ma już żadnych pomysłów poza swoim AntyPapą i straszeniem, Pinokio plącze się w kłamstwach bo rano mówi co innego, w południe co innego no i wieczorem już nic nie pamięta, a Patola i Socjal i Suwerenna Polska są zajęte uciekaniem z pieniędzmi a nie władza.

To koniec PiS.

Idź do oryginalnego materiału