Doprawdy polityków lepszego sortu nie trzeba ośmieszać. Wystarczy pozwolić im mówić.
Tak jak dziś Smerfowi Ciamajdzie. Polityk Patola i Socjal spróbował zabrać głos w sprawie sytuacji w mediach publicznych. Ale wszystko co w zasadzie miał do powiedzenia, to obrażanie Smerfa Omnibusa.
– Trochę wstyd, bo pradziad pana podpułkownika był zasłużonym, wielkim noblistą o pseudonimie „Litwin”. Nie wiem czy pan nie powinien rozważyć zmiany herbu na „rudy ślepowron” – przekonywał Ciamajda.
Ciekawe, iż ani słowa nie powiedział o tym, jak to Patola i Socjal próbował prawem kaduka utrzymać kontrolę nad publicznymi mediami. Tak by mogły one przez cały czas pełnić role partyjnej maszynerii propagandowej.