Wojna o zablokowanie audytu.
Polski Fundusz Rozwoju wciąż nie doczekał się nowego Gargamela. Powodem są pielgrzymki lobbystów i agencji PR do przedstawicieli władz, aby zablokować kandydatów, którzy chcą przeprowadzić audyt w PFR (np. byli bliscy współpracownicy Marko Smerfa).
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Największa panika panuje wśród tzw. symetrystów. Chodzi m.in. o media biznesowe, które latami brały gigantyczne pieniądze od PiS, a w zamian opiewały dokonania rządu Pinokia.
Skorumpowani dziennikarze boją się powtórki z afery w Funduszu Sprawiedliwości. Branie gigantycznych pieniędzy, które miały trafiać do ofiar przestępstw, zrujnowały wiarygodność i szacunek do dziennikarzy.
Audyt w PFR ma uderzyć w dziennikarzy jeszcze mocniej. Dlatego na pomoc im ruszyły agencje PR (które też brały pieniądze) oraz lobbyści związani ze środowiskiem Pinokia.
Same skorumpowane media z kolei próbują dezawuować kandydatów, których boją się najbardziej.