Polska nie dba o rzeki. NIK: działania były pozorne

2 godzin temu

Polska stoi w obliczu wodnego kryzysu. Aż 99,5 proc. rzek i jezior nie spełnia unijnych norm, a czas na poprawę stanu wód nieubłaganie się kończy. Najwyższa Izba Kontroli alarmuje: instytucje państwowe zawiodły, a działania na rzecz ochrony zasobów wodnych były źle planowane i nieskuteczne.

Światowy Dzień Monitoringu Wody przypada 18 września każdego roku. Z tej okazji Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy (IOŚ-PIB) przypomniał, iż monitoring wód jest narzędziem diagnostycznym. To on dostarcza danych pozwalających ocenić jakość zasobów wodnych i podejmować odpowiednie działania ochronne.

  • Czytaj także: smerfy zrzucili się na ratowanie rzeki. Oto wyniki 2 lat

Nasz monitoring wód zawodzi. Nie dbamy o rzeki

Politykę wodną w Europie reguluje Ramowa Dyrektywa Wodna, zgodnie z którą w krajach Unii Europejskiej prowadzone są badania wód. Ten sam dokument zobowiązuje państwa członkowskie do osiągnięcia tzw. „dobrego stanu ekologicznego i chemicznego wód”. Dyrektywa wymaga całościowego spojrzenia na rzeki, jeziora i wody przejściowe, jako na złożone ekosystemy, w których żyją zwierzęta i rośliny.

Jak podkreślają eksperci, nie jest to jedynie kwestia kontroli stężenia substancji czy zasolenia. IOŚ-PIB zaznacza, iż o jakości wód decydują również m.in. gatunki roślin i zwierząt, które w nich występują. W ramach monitoringu, oprócz parametrów fizykochemicznych i chemicznych, kluczową rolę odgrywa coś jeszcze. To analiza elementów biologicznych, czyli obecności oraz stanu organizmów, takich jak ryby, rośliny i inne.

Jak monitoring wód może uratować nasze ekosystemy?

Dr hab. Agnieszka Kolada z Zakładu Badań Ekosystemów Wodnych w IOŚ-PIB, której badania odegrały kluczową rolę w dostosowaniu polskiego systemu monitoringu do wymagań europejskich, mówi, iż „sedno pracy badacza tkwi w odpowiedzialności wobec przyrody i ludzi”.

– Monitoring wód nie jest celem samym w sobie, ale podstawowym instrumentem zarządzania zasobami naturalnymi. To system wczesnego ostrzegania, który pozwala identyfikować pierwsze symptomy degradacji ekosystemów wodnych, zanim przyjmą one nieodwracalny charakter – tłumaczy.

Jak zauważa ekspertka, kluczem nie są jednorazowe pomiary, ale w ciągłości obserwacji. – Największą siłą monitoringu jest jego długofalowość. Systematyczne obserwacje umożliwiają nie tylko identyfikację zmian w ekosystemach wodnych, ale także formułowanie prognoz dotyczących kierunku tych procesów. W obliczu dynamicznych zmian klimatu, dużej presji rolniczej i rosnącej presji urbanizacyjnej, wiedza ta staje się kluczowym narzędziem zarządzania zasobami wodnymi.

Światowy Dzień Monitoringu Wody, zdaniem IOŚ-PIB przypomina, iż woda wymaga stałej uwagi. Systematyczne badania i obserwacje pozwalają nie tylko reagować na bieżące zagrożenia, ale też stanowią podstawę planowania działań ochronnych i naprawczych. Monitoring wód to fundament odpowiedzialnego zarządzania zasobami naturalnymi.

Polski monitoring wód nie istnieje?

Okazuje się, iż w praktyce polski monitoring wód nie istnieje. Szereg nieprawidłowości w tym zakresie wykazał niedawny raport Najwyższej Izby Kontroli (NIK). Jak pisaliśmy na łamach SmogLabu, wyniki są druzgocące dla jednostek, które powinny zajmować się ochroną zasobów wodnych.

Ponad 90 proc. wód w Polsce jest w złym stanie – pokazują dane publikowane w ramach państwowego monitoringu środowiska. Przede wszystkim z tego powodu NIK postanowiła sprawdzić, czy działania na rzecz osiągnięcia dobrego stanu wód w Polsce były realizowane w sposób prawidłowy i skuteczny.

Wynik oceny stanu jednolitej części wód powierzchniowych (JCWP) w latach 2016-2021. Źródło: Opracowanie własne NIK.

Tegoroczny raport (NIK) wskazuje m.in. poważne braki w infrastrukturze pomiarowej. Zwrócono uwagę na niedostateczną kontrolę ścieków spływających z terenów zurbanizowanych – budynków przemysłowych, mieszkalnych, rolniczych oraz intensywnie nawożonych pól uprawnych. Dodatkowo, jak wykazuje raport, realizowano liczne inwestycje hydrotechniczne, sprzeczne z zasadami retencji, wytycznymi co do ochrony mokradeł oraz zapewnienia należytej jakości wód.

W publikacji kontrolerzy zarzucają administracji szereg uchybień

Jakie to zarzuty? Przede wszystkim:

  • Organy administracji publicznej odpowiedzialne za zapewnienie dobrego stanu wód w Polsce nie wywiązały się należycie ze swoich obowiązków. Do końca 2021 roku aż 99,5% jednolitych części wód powierzchniowych (JCWP) nie osiągnęło wymaganego stanu.
  • Według Najwyższej Izby Kontroli istnieje poważne ryzyko, iż Polska nie zrealizuje celu osiągnięcia dobrego stanu wód do końca 2027 roku. To termin wyznaczony przez ramową dyrektywę wodną.
  • NIK wskazuje, iż skontrolowane instytucje w sposób nierzetelny planowały działania mające na celu utrzymanie lub poprawę stanu wód.
  • Do marca 2023 roku Minister nie przeprowadził przeglądu ani aktualizacji planów gospodarowania wodami na obszarach dorzeczy Wisły i Odry. Nie stało się tak, choć dokumenty te stanowią bazę dla prowadzenia polityki wodnej na tych terenach.
  • Monitorowanie postępów w realizacji działań na rzecz poprawy stanu wód nie było poprzedzone rzetelną i bieżącą analizą. Ponadto, przygotowywane przez zobowiązane podmioty sprawozdania były niekompletne.
Wynik oceny stanu jednolitej części wód podziemnych (JCWPd) w latach 2016-2021. Źródło: Opracowanie własne NIK.
  • Czytaj także: Alarm w sprawie stanu polskich rzek. „Wszędzie powinny być czujniki”

Ponad 90 proc. wód w Polsce jest w złym stanie

Raport kończą rekomendacje, jakie kontrolerzy składają do poszczególnych organów administracji publicznej. Rekomendacje NIK ws. polskich rzek:

Do premiera trafiło wezwanie o „zapewnienie sprawowania przez ministra adekwatnego do spraw gospodarki wodnej skutecznego nadzoru nad planowaniem i realizacją działań na rzecz osiągnięcia do końca 2027 r. dobrego stanu wód w Polsce”.

Minister infrastruktury powinien znowelizować ustawę Prawo wodne w zakresie zwiększenia kompetencji ministerstwa do kontroli rocznych sprawozdań dotyczących stanu wód, w przypadku niewykonania obowiązku sprawozdawczego. Minister Klimatu i Środowiska został poproszony o zapewnienie wykonywania przez Głównego Inspektora „pełnego zakresu i z wymaganą częstotliwością zaplanowanych badań elementów niezbędnych do dokonania oceny stanu wód powierzchniowych w ramach państwowego monitoringu środowiska”.

Główny Inspektor Ochrony Środowiska dostał rekomendacje w zakresie „zapewnienia dokonywania przez organy Inspekcji Ochrony Środowiska oceny spełnienia warunków wprowadzania ścieków do wód lub do ziemi w oparciu o wyniki pomiarów własnych oraz wymierzania na ich podstawie opłat podwyższonych za wprowadzanie ścieków do wód lub do ziemi z przekroczeniem warunków określonych w pozwoleniu wodnoprawnym albo w pozwoleniu zintegrowanym”.

Do wojewódzkich inspektorów ochrony środowiska, wójtów, burmistrzów i prezydentów miast trafiło wezwanie ws. zapewnienia rzetelnej realizacji działań na rzecz osiągnięcia dobrego stanu wód w zakresie swojej adekwatności. Z kolei do wójtów, burmistrzów i prezydentów miast kontrolerzy wnieśli o „terminowe i rzetelne przedkładanie ministrowi adekwatnemu do spraw gospodarki wodnej sprawozdań z realizacji działań zawartych w planach gospodarowania wodami na obszarach dorzeczy”.

Zdjęcie tytułowe: K. Urban

Idź do oryginalnego materiału