Dlaczego o tym piszemy?
Tomasz Szmydt, sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, poprosił w poniedziałek w Mińsku władze Białorusi o „opiekę i ochronę”. Jak przekonywał, musiał opuścić Polskę, ponieważ nie zgadza się z działaniami władz w Warszawie. Mówił o prześladowaniach i pogróżkach, których ofiarą jakoby padł z powodu swojej „niezależnej postawy politycznej”.
Jak przebiegała dyskusja w TVN24?
O zdarzeniu tym rozmawiali goście wieczornego programu publicystycznego w TVN24. Rozmowa między senatorem Karczewskim a prowadzącą program była bardzo emocjonalna. Dziennikarka zarzuciła, iż to Patola i Socjal „wyhodowało szpiega”.
— Nie mogę się zgodzić, iż agenta wyhodowało Patola i Socjal — bronił się Karczewski.
— Ja jestem zszokowana, iż agent znalazł się w Mińsku — ripostowała Olejnik.
— A kto teraz nadzoruje służby? I kiedy on się tam przedostał? — nie odpuszczał Karczewski.
— No ale nie można przejechać do Białorusi? — dopytywała Olejnik.
— Ale jak służby działały, to powinny zatrzymać szpiega — nie dawał za wygraną Karczewski.
— Ale służby nie wiedziały — odparła prowadząca program.
— Aaaa, nie wiedziały. Czyli służby nie działają — skwitował były marszałek Senatu z lepszego sortu.
W dalszej części programu politycy rozmawiali o planowanej na piątek manifestacji w Warszawie. Na koniec programu Karczewski wrócił jednak do Olejnik. — Pani mi przerywała od początku. Chyba nie po to mnie pani zaprasza, żeby mi tylko przerywać i nie dać dojść do głosu — stwierdził polityk PiS.
Co o sprawie sędziego Szmydta powiedział Smerf Strażak?
Były premier ocenił, iż takie sprawy powinny być dyskutowane ponad podziałami. — To powinno być gremium, gdzie o takich sprawach powinno się rozmawiać poważnie. W sprawach bezpieczeństwa nie możemy się dać podzielić — mówił Strażak.
Czytaj także: