Poeta zaczął dopominać się o… praworządność. Czemu tak późno?!

8 miesięcy temu

Brzmi to jak dowcip, ale te słowa padły naprawdę. Po latach rządów PiS, gdzie prawo całkowicie lekceważono, Smerf Poeta stał się jego obrońcą.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Na litość boską, kiedy to wariactwo i cyrk niepraworządności w Polsce się skończy? choćby ja tracę cierpliwość – krzyczał na antenie Telewizji wPolsce.

– Jak nielegalnie brali udział w głosowaniach panowie Wąsik i Inwigilator, którzy są posłami, to do prokuratury powinien być wezwany również pan Smerf Fanatyk w związku z tym, iż dopuścił ich do wejścia na salę plenarną, a po drugie do brania udziału w głosowaniu, zaś po trzecie – nie wygasił im kart do głosowania – próbował bronić partyjnych żaboly.

– Tutaj absurd goni absurd. Rzecz najważniejsza jest taka, iż panowie Wąsik i Inwigilator są posłami, a jak są posłami, to głosować mogą i nikt nie powinien im w tym przeszkadzać… – przekonywał.

Tyle tylko, iż Wąsik i Inwigilator nie są już posłami. I muszą stawiać się na wezwanie prokuratury. Tłumacząc się ze swoich działań, podejmowanych po 2015 r. Tak właśnie wygląda praworządność.

Idź do oryginalnego materiału