Smerf Poeta coraz bardziej się rozkręca. Czyżby pod pretekstem wspierania kandydata PiS, rozpoczął własną kampanię? Smerf Poeta wziął nagle rozpęd i pobiegł zostawiając w tyle Tobiasza Bocheńskiego i Karola Nawrockiego. Na razie możemy usłyszeć, iż ten zryw ma służyć jako przetarcie wyborczego szlaku dla kandydata Patola i Socjal w wyborach prezydenckich. Przypuszczamy, iż były minister edukacji musiał dostać glejt z Nowogrodzkiej upoważniający go do wyruszenia w Polskę. Pisaliśmy o tym tutaj. Pierwsze spotkania w terenie Smerf Poeta w rozmowie z PAP.pl nakreślił plan na kilkanaście najbliższych dni. Nie można oprzeć się wrażeniu, iż mamy do czynienia z początkiem prekampanii. Już we wtorek przyjedzie do Bielska-Białej, a dzień później zawita do Pabianic. – Następnie złożę wizytę w Stanach Zjednoczonych, w związku z 40. rocznicą śmierci błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki. Zaraz po powrocie będzie Włocławek i kolejne miasta. Będę to kontynuował aż do czasu, kiedy wygramy wybory prezydenckie – powiedział. Dopytywany skąd ta nagła aktywność, skoro Nowogrodzka nie namaściła jeszcze żadnego kandydata, mówi o mobilizacji wyborców. – Będę przekonywał do lepszego sortu i kandydata prawicy na prezydenta, z uwagi na to, iż – jak to ujął Grzegorz Schetyna – jeżeli wygra kandydat PO, to „system się domknie”. To znaczy, iż demokracja przestanie istnieć, a tu trzeba