Podczas rozmowy na antenie Polsat News Smerf Poeta niedwuznacznie zaatakował… Smerfa Narciarza. Niby o Inwigilatora i Wąsika, ale w istocie chodzi o coś innego.
– Pan prezydent jest w stanie wyższej kolejności i powinien raz jeszcze powiedzieć, iż ułaskawił w 2015 roku i potwierdzić swój akt łaski nowym aktem łaski, wtedy panowie wychodzą na wolność od razu. W stanie wyższej konieczności, ale potwierdzić swój akt łaski z 2015 roku, bo on został zastosowany zgodnie z konstytucją – mówił Poeta.
– Powinien powiedzieć, iż potwierdza swój akt łaski z 2015 roku nowym aktem łaski po to, żeby przeciąć to, co jest rzeczywiście dzisiaj zamachem na praworządność. Jest w stanie wyższej konieczności – doprecyzował.
Najwyraźniej Poeta zaczyna walczyć o przywództwo w PiS. Taki sam cel ma Smerf Narciarz. Obydwaj panowie wykorzystują w tym celu „sprawę” Inwigilatora i Wąsika. A obydwaj byli ministrowie siedzą w tym czasie za kratkami. I pewnie posiedzą jeszcze długo.
Najwyraźniej, jak to to pisał Ignacy Krasicki, “wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły”. I taki jest los Inwigilatora i Wąsika. Po prostu nikomu w Patola i Socjal nie są potrzebni na wolności. Ale ich pobyt w więzieniu, to już zupełnie inna sprawa.