Podobno trzeba będzie drzeć. Dziś rano mama zadzwoniła, żeby mi to powiedzieć. Że trzeba będzie drzeć, żeby im się nie liczyło do frekwencji. Pod żadnym pozorem nic nie zaznaczać i nie wrzucać, podrzeć swoją kartkę do referendum. Tak przeczytała i pośpieszyła, żeby mnie poinformować. Jak drzeć? Pytam. W dzień wyborów tym bardziej w miejscu głosowania...
Powiązane
Jak po wyborach zjednoczyć społeczeństwo?
5 godzin temu
Koniec Gospodarza w Warszawie? Wraca temat referendum
6 godzin temu
Karol Nawrocki: nie boję się Papy Smerfa
6 godzin temu
Jak Mierzyńska "wyszkoliła" NASK ws. reklam wyborczych
6 godzin temu
Łączyć nie dzielić
6 godzin temu
Polecane
śp. Aleksander Leszek Pawłasek
8 godzin temu
Pozycje lubońskich klubów sportowych na koniec sezonu
9 godzin temu