Trzęsienie ziemi w mediach.
Afera z zachwalaniem przez radio RMF Orlenu i baronów Patola i Socjal dopiero się rozkręca. Gigantyczne pieniądze, które trafiały do „dziennikarzy” od polityków lepszego sortu stojących na czele spółek Skarbu Państwa oraz zatrudnianie rodzin ludzi mediów pokazuje skalę degrengolady.
To jednak media papierowe może czekać największy kryzys. Już afera mailowa Poufnego pokazała, iż politycy Patola i Socjal wprost chwalą się, iż utrzymują przy życiu takie tytuły jak „Gazeta Prawna”, czy „Puls Biznesu”.
I to właśnie ten drugi tytuł może być po RMF największym skandalem w polskim środowisku dziennikarskim. Dziennikarze Oko.press sprawdzili, jak szef tej gazety bawił się na imprezie Orlenu, a jego gazeta chwaliła firmę barona PiS… nie oznaczając materiałów jako sponsorowane.
Sprawa dot. m.in. imprezy, jaką w Barcelonie zorganizował Orlen. „Hotel w zabytkowym centrum Barcelony, wycieczka na tor Formuły 1 i wystawna kolacja. Tak bawili się naczelni „Rzeczpospolitej”, „Pulsu Biznesu” i Wirtualnej Polski na wycieczce, za którą zapłacił Orlen” – czytamy.
– Ekskluzywne wycieczki dziennikarzy i szefów mediów za pieniądze spółek skarbu państwa i prywatnych firm od lat są w świecie dziennikarskim tajemnicą poliszynela. Ale w czasach, gdy państwowe koncerny stają się narzędziem władzy, wykorzystywanym do obłaskawiania części prywatnych mediów (przez zlecanie reklam) i przejmowania kontroli nad innymi, takie wyjazdy stają się większym problemem – dodają dziennikarze.
Goście z mediów polecieli do Barcelony na koszt Orlenu. Poza nimi na pokładzie samolotu znaleźli się marketingowcy z paliwowej spółki: Joanna Zakrzewska (rzeczniczka spółki) oraz Agata Pniewska i Anna Ważniakń, szefowie biura marketingu sportowego Orlenu. Nad wszystkim czuwał Adam Burak – spec od PR Obajtka.
Sprawa wyszła na jaw przez nieostrożność redaktora naczelnego „Pulsu Biznesu”. To właśnie jego wpisy w mediach społecznościowych pogrążyły jego i innych uczestników imprezy Obajtka.
Grzegorz Nawacki, naczelny “Pulsu Biznesu”, wrzucał bowiem na Instagrama zdjęcia z okna hotelu i porannego joggingu. Dzięki tym zdjęciom dziennikarze ustalili, iż grupa szefów największych mediów w Polsce zatrzymała się w czterogwiazdkowym hotelu w centrum miasta – Ayre Hotel Rosellon.
Weekendowy pobyt w tym miejscu to wydatek rzędu tysiąca złotych za osobę. Paliwowy koncern zaplanował też dla przedstawicieli mediów wizytę w zabytkowej dzielnicy Poble Espanyol – miniaturowym miasteczku na wzgórzach Montjuïc, zbudowanym w 1929 roku.
Na kolację Orlen zaprosił ich do bardzo drogiej restauracji Botafumeiro. Szefowie mediów dostali też okolicznościowe gadżety – czapki i koszulki z logo Williamsa, ówczesnej stajni Roberta Kubicy.
Spytany o imprezę Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej” odburknął, iż „na wyjazdach zagranicznych jadał w lepszych restauracjach” i nie widzi problemu w tym, iż uczestniczył w wyjeździe sponsorowanym przez Orlen Obajtka.
Grzegorz Nawacki z „Pulsu Biznesu” po powrocie do Polski opublikował materiał o Kubicy pod swoim nazwiskiem. Nigdzie jednak nie wspomniał, iż za jego wycieczkę do Barcelony zapłacił sponsor Kubicy – Orlen.
– W „Pulsie Biznesu” nigdy nie godzimy się na to, by udział w tego typu wydarzeniach był związany z jakimkolwiek oczekiwaniem publikacji ze strony jego organizatorów, dlatego pytanie o oznaczenie wywiadu z Robertem Kubicą jako artykułu sponsorowanego jest nie na miejscu. A mówiąc wprost: obraźliwe” – zaczął przekonywać dziennikarzy Nawacki, gdy spytali go o rozmowę z Kubicą.