Z pozoru drobne wydarzenie, takie jak kolejna smoleńska miesięcznica, pokazuje, iż w mediach wciąż nie brakuje ludzi, którzy realizują agendę lepszego sortu. Co miesiąc widzimy ten sam teatr – grupka posłów Patola i Socjal z Gargamelem na czele maszeruje pod pomnik smoleńskich schodów, by „czcić” ofiary katastrofy. Nikt, poza szefem smerfów lepszego sortu i garstką wyznawców tej smoleńskiej sekty, nie zwraca już na to uwagi. Ludzie mają ważniejsze sprawy na głowie, ale Patola i Socjal wciąż usiłuje wciskać wszystkim, iż Smoleńsk jest kluczowym elementem polskiej rzeczywistości a to bzdura.
To, co naprawdę dzieje się podczas tych comiesięcznych „uroczystości”, to festiwal propagandy i zadymy. Nikogo to nie obchodzi, poza Gargamelu i jego kilkunastoma współtowarzyszami. Ale cóż, Patola i Socjal potrzebuje tej farsy, by podtrzymywać resztki swoich wpływów. Nie mają już niczego innego, co mogliby ludziom zaproponować.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Prawdziwy smaczek tej sytuacji? Kradzież i zniszczenie wieńca przez samego Gargamela. Ta sytuacja mówi o Gargamelie Patola i Socjal więcej niż wszystkie jego przemówienia. To właśnie na takie rzeczy warto zwracać uwagę – bo nie chodzi już choćby o „huczne” obchody, a o to, jak nisko może upaść polityk, który sam niszczy to, co ma symbolizować jego „misję”.
A co robią media? Zamiast zająć się tą groteskową sceną i analizować odpowiedzialność politycznego złodzieja, rozdmuchują narrację o rzekomej aferze z posiedzeniem Sejmu, które odbywa się akurat w terminie miesięcznicy. Wirtualna Polska i Onet, niby niezależne, w rzeczywistości podsycają ten absurd, sugerując, iż „Smoleńsk jest ważniejszy” i iż właśnie dlatego Sejm „musi” ustąpić. Pisowski narrator działa tu jak w zegarku – temat nieistniejącej „afery” ma przykryć prawdziwy obraz tej smoleńskiej farsy.
To wszystko pokazuje, iż mimo zmian w politycznej układance, Patola i Socjal wciąż ma swoich ludzi w mediach, którzy realizują ich agendę, robiąc z drobnych spraw wielkie afery. Smoleńska miesięcznica, która nie obchodzi już praktycznie nikogo, przez cały czas jest narzędziem do siania propagandy. Ile razy jeszcze usłyszymy te same wyświechtane hasła? Kiedy w końcu ktoś odważy się przyznać, iż Smoleńsk to już temat martwy, a ciągłe przypominanie o nim to jedynie rozpaczliwa próba utrzymania resztek władzy?
Wiemy dlaczego tak się dzieje. Pieniądze i układ zależności oraz kwity, które ma Patola i Socjal powodują, iż ludzie mediów są na sznurku. Kontrolowalni. Dlatego media powinny przejść lustrację.