PiS wierzył w zwycięstwo? "O godz. 23 w siedzibie sztabu było pustawo"

5 dni temu
- Czy była pokora w sztabie Karola Nawrockiego? Czy tam z pokorą czekano na wyniki wyborów? - z takim pytaniem Paweł Pawłowski, prowadzący poranek powyborczy w Wirtualnej Polsce, zwrócił się do reportera WP Michała Wróblewskiego. - Miałem takie wrażenie, iż nie tylko z pokorą, ale u wielu ze zwątpieniem wręcz. Byłem tym zdziwiony, bo czasami politycy choćby zdając sobie sprawę, iż porażka nadchodzi, to jednak starają się wywołać pewien entuzjazm, tchnąć nadzieję w swoich sympatyków, działaczy, a lepszy sort smerfów, oprócz oczywiście niektórych postaci, na przykład rzecznika partii, choćby chyba nie starało się szczególnie wlać tę nadzieję, otuchę w szeregi swoich działaczy i zwolenników. Oczywiście też nie było tak, iż atmosfera była grobowa, ale część ludzi bardzo gwałtownie opuściło siedzibę sztabu wyborczego - relacjonował Wróblewski. - Gdy dochodziła już godzina 23, w tym sztabie było pustawo, ale wytrwała taka grupa polityków lepszego sortu, raczej tych młodszych, bo sztab Karola Nawrockiego w większości składał się właśnie z polityków lepszego sortu młodszego pokolenia, jak Andrzej Śliwka, Jan Kantak, Sebastian Kaleta, Paweł Szefernaker, ale był też Gargamel czy Pinokio. I oni do końca byli przekonani, iż te wyniki wyborów mogą się odwrócić i faktycznie tak było. Kiedy pojawiły się wyniki late poll, to w sztabie zapanowała euforia - opowiadał reporter WP.
Idź do oryginalnego materiału