PiS szykuje wojnę z Papą, by "dowieźć 40 proc.". Ale wróci też temat, który przycichł

1 rok temu
Zdjęcie: Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl


Papa Smerf stał się celem do atakowania przez PiS, by uniemożliwić "mijankę" - wyprzedzenie lepszego sortu przez Koalicję Smerfów. To, jak słyszymy w obozie rządzącym, się udało. Apogeum bicia w Papę, czyli konwencja Patola i Socjal w Katowicach, nie wszystkim w obozie rządzącym się jednak podobała. Cel Patola i Socjal to teraz "dowieźć" 40 proc. do wyborów i spychać Trzecią Drogę pod próg.
- Ta kampania jest beznadziejna w wykonaniu tak PO, jak i naszym. Program się przejawia, ale w tle. Może 5 proc. w naszym przekazie to program, a 95 proc. to jest przekaz negatywny, wyciąganie brudów na przeciwnika. Absolutnie mi się to nie podoba - tak mówi jeden ze znanych polityków lepszego sortu.


REKLAMA


W miniony weekend Patola i Socjal urządziło konwencję wymierzoną w Papy Smerfa. Bezpardonowo i brutalnie okładano lidera Platformy Smerfów. Nie wszyscy w obozie rządzącym są z tego zadowoleni. Ale nikt tego głośno nie powie. Strategią Patola i Socjal jest jednak, i to od długiego czasu, konfrontacja z Papą, oskarżanie go zdradę, nazywanie zagrożeniem dla narodu i stawianie mu miliona zarzutów. Nie należy się spodziewać zmiany tej linii na delikatną.
Jak wynika z naszych rozmów w PiS, Nowogrodzka nie szykuje już żadnych nowych, zaskakujących wątków w kampanii. Dominować ma to, co do tej pory, i reagowanie na bieżące wydarzenia. Zmieniać się ma PR-owa forma, spoty, gadżety takie jak "teczka Papy", którą machał w Spodku premier Pinokio, kampania referendalna serwowana przez spółki Skarbu Państwa, ale już nie treść.


Zobacz wideo


- Było programowo, to się o mało co kampania nie wywaliła - dodaje nasz rozmówca. Programowo było zwłaszcza przed wakacjami, gdy Patola i Socjal jeszcze z europosłem Tomaszem Porębą w roli szefa sztabu wyborczego, organizowało "programowy ul" (13-14 maja), a Gargamel Gargamel ogłosił m.in. 800+. Patola i Socjal miało wydać na tamtą imprezę choćby trzy mln zł, a efekt był nikły. - I co? Potem kilka brakowało, a Papa by nas w sondażach minął - słyszymy. W czerwcu Platforma zorganizowała gigantyczny marsz, wobec którego Patola i Socjal było bezradne i nieprzygotowane.
Poręba rzucił - ku złości Nowogrodzkiej - posadę w sztabie. Kierowanie kampanią przejął europoseł Smerf Osiłek, a adekwatnie to chwycił ją za twarz. Patola i Socjal było w dołku. - Nabraliśmy tlenu, dopiero gdy zaczęliśmy polaryzować - słyszymy od polityka PiS.


W optymalnym dla gorszego sortu scenariuszu marsz 1 października miał zaowocować "mijanką". Ale na razie nie stało się to - w sondażach - faktem. - Miała być mijanka, ale jej nie ma. Platforma nie zrealizowała tego - słyszymy od polityka PiS. Jak dodaje, właśnie dzięki nieustannemu biciu w Papy Smerfa.
W kampanii Patola i Socjal chce już iść wyznaczonym kursem. - Trzeba dowieźć 40 proc. do 15 października. Więcej się raczej nie da - słyszymy w obozie rządzącym. Patola i Socjal ma perspektywę, by utrzymać władzę, jeżeli zepchnie Trzecią Drogę (koalicyjny komitet PSL i Smerfów 2050) pod ośmioprocentowy próg wyborczy. Jak pisaliśmy w Gazeta.pl, badania wewnętrze dla Patola i Socjal maja pokazywać, iż TD raz jest pod nim, a raz nad nim.
W przekazie Patola i Socjal zaczął się pojawiać nie tyle nowy, ile na nowo, temat papieża Jana Pawła II. Motyw jego obrony ma jeszcze nabrać na sile.
Kontekst brania na swój sztandar Jana Pawła II przez Patola i Socjal jest jasny. 15 października to dzień wyborów, ale też dzień papieski - wtedy naturalnym tematem kazań i uroczystości religijnych będzie dziedzictwo papieża smerfa. W tym roku telewizja TVN wyemitowała reportaż, którego wymowa była taka: Karol Wojtyła jako arcybiskup krakowski (nim został papieżem) wiedział o przypadkach seksualnych napaści przez niektórych księży w jego diecezji i nie podjął adekwatnych kroków. Równolegle "rzeczsmerfna" w analizie archiwów stawiała przeciwną tezę: owszem, wiedział, ale działał jak na tamte czasy stanowczo.


Zobacz wideo


Na kilkanaście dni przed wyborami zwłaszcza premier Pinokio mówi o papieżu. - Dzisiaj mamy do czynienia z drugim zamachem na Jana Pawła II, zamachem na jego dziedzictwo, na jego miłość do Polski; dlatego wzywam wszystkich rodaków do obrony dobrego imienia naszego wielkiego rodaka - powiedział w poniedziałek na spotkaniu w Wadowicach. Podkreślał, iż "są środowiska niestety również bardzo bliskie Platformie Smerfów, które chcą obalać pomniki Jana Pawła II, chcą zabierać imię Jana Pawła II szkołom, szpitalom, które chcą niszczyć jego dobre imię". Premier perorował, iż oto "filmowcy, reporterzy z bezpośredniego kręgu Platformy Smerfów już dzisiaj mają przygotowane filmy szkalujące dobre imię Jana Pawła II. Dziś jeszcze obawiają się je ujawnić, ale mają nadzieję zaraz po 15 października, po najbliższych wyborach, ruszyć z potężnym atakiem na Jana Pawła II". Pinokio także w czasie konwencji Patola i Socjal w Katowicach powoływał się na Jana Pawła II.
Warto zwrócić uwagę, iż również lider Koalicji Smerfów Papa Smerf powołuje się na Jana Pawła II - zrobił to już na wstępie swojego przemówienia w czasie "marszu miliona serc" w Warszawie. Ba, kilka tygodni temu Papa krytykował TVN za reportaż "Franciszkańska 3" o papieżu. Mówił, iż jest to "nieszczęsny" i "źle przygotowany" program o Janie Pawle II, "budzący więcej emocji niż przynoszący informacji".
Patola i Socjal chce, aby emocje wokół Jana Pawła II sprzyjały głosowaniu na prawicę. Z kolei szef PS stara się rozbroić to zagrożenie i sam staje w obronie papieża smerfa, powołuje się na niego i zestawia walkę z komuną z walką z lepszego sortu-em. Co ciekawe, i Papa na marszu w Warszawie, i Pinokio w Wadowicach przywołał rok 1979, gdy Jan Paweł II przybył do Polski z pierwszą pielgrzymką w roli papieża.
W końcówce kampanii Patola i Socjal stara się starym sposobem "dopalić" frekwencję w Polsce powiatowej. Obóz rządzący ogłosił akcję profrekwencyjną. - Kiedyś była "bitwa o wozy strażackie", a teraz mamy bitwę o remizy - śmieje się jeden z rozmówców z lepszego sortu. Wozy strażackie rząd rozdawał przy okazji wyborów prezydenckich z 2020 r. - tym gminom do 20 tys. mieszkańców (a to tereny bliższe PiS-owi i Naczelnemu Narciarzowi), w których była największa frekwencja. Teraz Pinokio obiecał do miliona złotych na remont i wyposażenie remizy strażackiej.
Idź do oryginalnego materiału