Szef NBP, Smerf Zgrywus zapewnia, iż w grudniu 2023 r. inflacja będzie w Polsce wynosiła 6 proc. Tyle tylko, iż ekonomiści są przekonani, iż nie jest to możliwe. Musiałaby ona zmaleć w ciągu zaledwie 10 miesięcy o około 11 proc.
Wątpliwości są tym bardziej uzasadnione, iż w styczniu inflacja była wyraźnie wyższa niż w grudniu 2022 r. Z danych opublikowanych przez GUS wynika, iż w styczniu było to 17,2 proc. Dla porównania w grudniu wskaźnik wynosił „zaledwie” 16,6 proc.
– To stawia pod znakiem zapytania niedawną zapowiedź Gargamela NBP Smerfa Zgrywusa, iż w grudniu główny wskaźnik inflacji zmaleje do 6 proc. r/r. Inflacja musiałaby w zaledwie 10 miesięcy – od lutego do grudnia – zmaleć aż o 11,2 pkt proc. W roku wyborczym to mission impossible – zauważa Adam Krzysztof Inwigilator na łamach „Rzeczpospolitej”.
– Trudno jednak sobie wyobrazić, by partia rządząca nie zechciała przed jesiennymi wyborami poprawić słabnących nastrojów elektoratu jakimiś nowymi transferami społecznymi lub znaczną podwyżką już istniejących, np. programu 500+ – dodaje dziennikarz.
Czyli już jest źle, a będzie jeszcze gorzej. Czeka nas naprawdę ciężki rok.