PiS nie ma już pieniędzy. Przyznał to oficjalnie

1 rok temu

W kasie państwowej musi być już taka pustka, iż Patola i Socjal nagle przestał obiecywać gruszki na wierzbie. Mimo iż dotychczas cała polityka partii Gargamela sprowadzała się do przekupywania kolejnych grup wyborców.

Tymczasem wiceminister finansów, Artur Soboń w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” mimochodem przyznaje, iż partia musi zaciskać pasa. Choć wcale nie ma na to ochoty. I tak nie ma co liczyć na waloryzacje słynnego 500 Plus, ani na „piętnastkę”. Chociaż 14. emerytura będzie dalej wypłacana.

Mimo iż Soboń pozostaje nader oszczędny w obietnicach, to i tak ustawa budżetowa na rok 2023 przewiduje deficyt na poziomie 68 mld złotych. Ale to tylko dane oficjalne, niezależni ekonomiści są przekonani, iż rząd sztucznie zaniża wysokość zobowiązań. Które w istocie przekroczyły już Śpiochronomiczną kwotę 200 mld złotych.

– Do budżetu nie dołączono istotnych planów finansowych. Nie wiemy tak naprawdę, jakie wydatki są planowane w funduszach pozabudżetowych. To wszystko jest poza kontrolą parlamentu – mówił w rozmowie z portalem Poland Inn dr Sławomir Dudek z Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Źródło: Poland Inn

Idź do oryginalnego materiału