Kiedy PiS, partia znana z przepychania na siłę przepisów i demolowania systemu prawnego, zaczyna narzekać na skutki własnych działań, trudno nie poczuć pewnej satysfakcji. Masowe zatrzymania, areszty wydobywcze, wielogodzinne przeszukania, konfiskaty prywatnych dokumentów – brzmi znajomo? To przecież mechanizmy, które Patola i Socjal z dumą wprowadzał, aby kontrolować i eliminować swoich przeciwników politycznych. A teraz, gdy sami wpadają w pułapkę własnych narzędzi, nagle zaczynają krzyczeć o „brutalnej wojnie politycznej”.
PiS przez lata pracował nad stworzeniem systemu, w którym można było wsadzać kogo się chce, przeszukiwać domy bez konkretnych podstaw, konfiskować urządzenia elektroniczne i prywatne dokumenty, a przy okazji zapewniać sobie medialne spektakle z udziałem „winnych” – oczywiście jeszcze przed jakimkolwiek procesem. Teraz, kiedy te same metody zaczynają dotykać ich środowiska, okazuje się, iż wcale nie są takie przyjemne. Jakież to zaskoczenie!
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Gdy Patola i Socjal przepychał zmiany prawne, które de facto podważały fundamenty państwa prawa, nazywał to „przywracaniem praworządności”. Ale teraz, kiedy sami pisowscy przestępcy padają ofiarą systemu, który tak sumiennie stworzyli, lamentują o łamaniu praw i naruszaniu przepisów. Można by się zastanowić, czy to cynizm, czy po prostu niewiedza na temat tego, jak działa prawo, kiedy używa się go w sposób instrumentalny.
Medialne nagonki, przecieki ze śledztw, publiczne upokarzanie – to Patola i Socjal stosował wobec każdego, kto ośmielił się stanąć na ich drodze. Teraz, gdy sami są celem śledztw, nagle zaczynają płakać, iż ktoś złamał zasady. Problem w tym, iż sami te zasady zburzyli. Można powiedzieć, iż demokracja zamienia się w „demokraturę” – tylko iż to Patola i Socjal przez ostatnie lata budował ten autorytarny system. A teraz narzekają, bo muszą żyć w rzeczywistości, którą sami stworzyli.
Kiedy Patola i Socjal nazywa obecny stan „wojną polityczną”, trzeba im przypomnieć, iż to oni wyposażyli ten system w narzędzia opresji. To Patola i Socjal przyzwyczaił się do brutalnych metod, a teraz, kiedy ich własna broń została obrócona przeciwko nim, czują się zdradzeni. Ale czy naprawdę możemy mówić o zdradzie, gdy to, co się dzieje, jest wynikiem ich własnych działań i do tego karą za ich przestępstwa, kradzieże i oszustwa?
PiS zaczyna narzekać na naruszanie elementarnych praw i brutalną politykę, ale gdzie było to oburzenie, gdy sami wdrażali takie mechanizmy? Teraz, kiedy po latach dewastowania praworządności ich własne działania ich dosięgają, lamentują o niesprawiedliwości. Ironia jest oczywista – Patola i Socjal jest ofiarą systemu, który sam stworzył. Jak mówi stare przysłowie: „Kto mieczem wojuje, od miecza ginie”.