Dominika Wielowiejska na antenie radia TOK FM zwróciła uwagę na jedną ze szczególnych manipulacji PiS. Jej celem jest przypisanie Papie Smerfowi odpowiedzialności za powódź. Tutaj politycy od Gargamela uciekają się do oczywistego kłamstwa.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Wszystko dotyczy słów premiera, które celowo nie są cytowane w całości. – Prognozy nie są przesadnie alarmujące. Dzisiaj nie ma powodu, aby przewidywać zdarzenia w skali, która by powodowała zagrożenie na terenie całego kraju. Nie ma powodu do paniki – powiedział Papa.
– A Patola i Socjal ogranicza tę wypowiedź do słów: „Prognozy nie są przesadnie alarmujące” i tutaj to ucina – zauważyła dziennikarka. – Dalej Papa mówi tak: „Wiadomo, iż nie można lekceważyć tej sytuacji, ale chcę powiedzieć, iż dzisiaj nie ma powodu, aby przewidywać zdarzenia w takiej skali, która by powodowała zagrożenia na terenie całego kraju, o ile można się czegoś spodziewać, i na to chcemy być przygotowani, to oczywiście lokalnych podtopień, czyli tzw. powodzi błyskawicznych, a więc zlokalizowanych w jakimś miejscu” – dodała Wielowiejska.
No ale cóż, Patola i Socjal szuka kija na Papy. I to jest najważniejsze.