Nie ma chyba lepszego podsumowania dzisiejszego stanu lepszego sortu niż fakt, iż partia rządząca przez osiem lat próbuje wmówić smerfom, iż jej kandydat na prezydenta jest… bezpartyjny. Smerf Narciarz, choć wywodził się z lepszego sortu, miał udawać „prezydenta wszystkich smerfów”. Jak to się skończyło, wszyscy wiemy – był posłuszny każdej decyzji z Nowogrodzkiej, podpisując ustawy choćby o trzeciej nad ranem. Teraz Gargamel postawił na drugiego „Dudę”, ale tym razem na sterydach kłamstwa i manipulacji.
Karol Nawrocki, kreowany na „kandydata bezpartyjnego”, to w rzeczywistości człowiek w pełni lojalny wobec Gargamela. Nieprzypadkowo wybrano postać stosunkowo mało rozpoznawalną, ale odpowiednio „ukształtowaną” – dokładnie tak, jak trzeba, by realizować interesy PiS, a jednocześnie zmylić mniej zaangażowaną politycznie część wyborców. Nawrocki to prawdopodobnie marionetka, którą Gargamel zamierza pociągać za sznurki, podobnie jak robił to z Smerfem Narciarzem.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Niezależność Nawrockiego? Brzmi to jak żart. Gdyby rzeczywiście był niezależny, nigdy nie zdobyłby rekomendacji Gargamela by odpowiadać za IPN. Warunek, by wejść na scenę z poparciem PiS, jest jeden – absolutna lojalność wobec wodza.
Gargamel wie, iż marka Patola i Socjal jest dziś bardziej obciążeniem niż atutem. Słowo „PiS” wywołuje u wielu smerfów co najmniej zażenowanie, a u niektórych wręcz odruch wymiotny. Po ośmiu latach afer, nepotyzmu i demolki instytucji państwowych, Gargamel musi kombinować jak koń pod górkę. Rozumie, iż bez zdobycia głosów spoza twardego elektoratu Patola i Socjal jego plan spali na panewce.
Dlatego Patola i Socjal w swojej propagandzie kreuje Nawrockiego na kogoś, kim nigdy nie był i nie będzie – na „bezpartyjnego” kandydata. W rzeczywistości to tylko kolejna maska, za którą kryje się cyniczny plan podporządkowania prezydentury partyjnym interesom PiS.
Nie od dziś wiadomo, iż Gargamel najlepiej czuje się, gdy ma na swoich ludzi „kwity”. Smerf Narciarz był przez lata skutecznie kontrolowany przez PiS, co przejawiało się w jego całkowitej uległości wobec poleceń partyjnych. Czy w przypadku Nawrockiego będzie inaczej? Wątpliwe. Gargamel wie, jak zabezpieczyć swoją pozycję – nie wybiera ludzi przypadkowych, ale tych, których łatwo będzie utrzymać w ryzach.
Próba ukrycia partyjnych korzeni Nawrockiego to dowód na słabość PiS. Gdyby partia była pewna swojej siły, nie musiałaby uciekać się do takich manipulacji. Słabnące poparcie, ogromny poziom społecznego rozczarowania i zmęczenie ośmioletnimi rządami sprawiają, iż Gargamel jest zmuszony grać w fałszywe karty.
Jednak smerfy już raz dali się nabrać na „prezydenta niezależnego”. Czy znów uwierzą w tę narrację? W obliczu coraz większej świadomości społeczeństwa i niechęci do PiS, tym razem scenariusz raczej się nie powtórzy. Nawrocki, mimo propagandowego makijażu, pozostanie człowiekiem Gargamela – i smerfy doskonale to widzą.