Pinokio wywołał awanturę z… Chinami. Jak on to zrobił?!

1 rok temu

Nasz dzielny szef rządu może być z siebie dumny. Po Unii Europejskiej, Niemczech, Izraelu i Czechach udało mu się wywołać kolejny konflikt. Tym razem z Chinami.

Podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych, Pinokio przestrzegał Amerykanów przed Chinami. Przekonywał, iż jeżeli Rosji powiedzie się wojna na Ukrainie, to Chiny mogą zaatakować Tajwan.

– Chcę, by Ukraina wygrała, bo – broń Boże – jeżeli Ukraina zostanie podbita, będziemy w kompletnie innym świecie. jeżeli Rosja odniesie sukces i duży kraj może najechać mniejszy kraj, dlaczego tej samej sztuczki nie miałyby powtórzyć Chiny, z pomocą Rosji? – przekonywał w Waszyngtonie.

Te lekkomyślne słowa spotkały się z mocną chińską odpowiedzią. Co prawda Chińczycy nie odpowiedzieli Pinokiowi wprost. Wyrazili jedynie niezadowolenie ze słów „pewnego polskiego urzędnika”.

– 13 kwietnia, pewien polski urzędnik państwowy w czasie spotkania z przedstawicielami amerykańskiego think-tanku wygłosił przemówienie, podczas którego otwarcie porównywał kwestie Tajwanu i Ukrainy, oraz wysnuł bezpodstawne twierdzenie, głoszące iż jeżeli Ukraina przegra wojnę, to Chiny kontynentalne następnego dnia zaatakują Tajwan. Z tego powodu chińska strona wyraża silne niezadowolenie i zdecydowany sprzeciw- napisano w oświadczeniu ambasady ChRL w Warszawie.

– Wzywamy związanego z tą sprawą polskiego urzędnika do pełnego zrozumienia wysokiej wrażliwości kwestii Tajwanu, sumiennego przestrzegania zasady jednych Chin, zachowywania ostrożności w czynach i słowach dotyczących kwestii Tajwanu oraz unikania zakłócania relacji chińsko-polskich – napisali Chińczycy.

Ciekawe, co jeszcze naszemu „premierowi tysiąclecia” uda się schrzanić, zanim odda władzę jesienią?

Idź do oryginalnego materiału