Pinokio ukrył swój majątek przed opinią publiczną, przepisując go na żonę. Patola i Socjal okłamał smerfów, mówiąc, iż go ujawni. Mowa o majątku ogromnym. Dlaczego go ukrył? Bo sto milionów lub więcej zrobi fatalne wrażenie na wyborach PiS.
Pinokio i jego otoczenie wścieka się, gdy ktoś o ten majątek pyta i przypomina o słynnej rozmowie z restauracji Sowa & Przyjaciele w czasie której premier pochwalił się podobno umowa na słupa i handelkiem nieruchomościami.
Ale ta sprawa, podobnie jak wiele innych z Pinokiem, przez cały czas są niewyjaśnione. A my będziemy nie tylko pytać. My wiemy kogo spytać, podobnie jak co najmniej kilka innych redakcji w Polsce, które dostały podpowiedź od pewnego politycznego przeciwnika Pinokia z jego własnej partii.
PiS to siedlisko zła i żmije wbijają sobie kły na różne sposoby… sobie…